Na Ulicy znajduje się dużo lamp oraz podróżnych sklepów co dzięki czemu widać bardzo dokładnie długi jakże piękny chodnik.

Zeito szedł chodnikiem co chwilę zatrzymując się przy wystawach sklepowych nie miał zamiaru nic kupować, lecz też mu się nie śpieszyło do domu, ponieważ i tak z nimi zbytnio nie rozmawia a telewizji nie będzie oglądał.

Yui pewnego dnia biegła ze swego domu w kierunku sklepu muzycznego ostatnio słyszała ,że ma być przecena miała nadzieję ,że uda jej się ze Tych drobnych co miała przy sobie kupi Wymarzona Gitarę. Gdy Tak biegła znając ja musiała zrobić coś co już każdy w jej szkole znał . Otóż W pewnym momencie potykając się o chodnik uderzyła w kogoś
-Auaaaaa -jęknęła. Po chwili wstała z ziemi i otrzepała się  i schyliła głowę- Przepraszam-wyszeptała nawet nie zwracając uwagi w kogo wpadła.

Oglądanie wystaw Zeito skończyło się wraz z uderzeniem w niego tajemniczej dziewczynki a słysząc głos dziewczyny spojrzał się na nią i chcąc nie chcąc musiał się odezwać do niej, ponieważ jego Char Batto został ogłuszony uderzeniem dziewczyn i leżał dalej w kieszeni.
- nic się nie stało, ale na przyszłość może lepiej patrzeć pod nogi niż w lepszy świat -

Yui skrzywiła się lekko gdyż wiele ją kosztowało by być miła.Spojrzała na niego tylko przez chwile po czym odwróciła wzrok . Gdyby nie Lili jej chara ,która siedziała w jej torbie i tylko czekała na reakcje Yui z pewnością by wybuchła.
-Nie zrobiłam tego specjalnie-mruknęła-A poza Tym to nie moja wina tylko chodników..Są strasznie krzywe

- wiem wiem, że nie twoja tylko dałem radę, że przez ten chodniki trzeba patrzeć pod nogi, a nie w wspanialszy świat - odpowiedział Zeito a chwilę później Batto powiedział w myślach do Zeito, że już jest dobrze oraz, że dziewczyna posiada chara, więc może mówić za niego.

Yui zamyśliła się  na chwilę
- Dziękuję za dobra radę -schyliła głowę Nie znam tego dobrze miasta i nie wiem jakie tu są chodniki . Wszystko Musze przetestować na własnej skórze - powiedziała zastanawiając się .Słyszała Tylko śmiech swojej Chary
-"Głupia Yui"-powiedziała do niej w myślach na co Yui  wzdychnęła by nie wyjść z siebie i stanąć obok walnęła ręką w torbę .

Zeito patrzył na dziewczynkę nie wiedząc co powiedzieć a tym bardziej co zrobić to, zanim się postrzegł wyleciał Batto i odezwał się do dziewczyny - może użyjesz następnym razem chary -

Gdy zobaczyła inną charę odsunęła się do tyłu odruchowo
- Użyć...Chary ..?-powtórzyła mrugając oczkami patrząc na charę .Jej chara nie wytrzymała siedzenia w torbie i wyleciała z niej
-Wybaczcie za zachowanie Yui...- powiedziała chara cienkim głosem schylając główkę w przeprosinach

- nie ma sprawy nic takiego się wielkiego nie stało, poza tym, że zmusiła do rozmowy Zeito - odpowiedział Batto, a potem zaśmiał się całkowicie nie zwracał uwagi na swojego właściciela.

Lili najpierw odetchnęła ulgą ,a po chili zaśmiała się słysząc o " zmuszeniu do rozmowy" Na co  Yui przechyliła głowę w bok zbytnio nie rozumiejąc o co chodzi.
-z-zmusiłam do rozmowy ? -wyszeptała zdziwiona

- no tak nikt przecież nie wie, że za tym wampirem stoi cichu chłopak, który prawie nic nie mówi - powiedział Batto pokazując rękawem na swego pana a Zetio nic se z tego nie robił stał oparty o ścianę nie daleko szyby sklepu i przypatrywał się rozmowie ich.

-wampir?-Yui popatrzyła na chłopaka z zaciekawianiem
-Yui Tylko rozmawia wtedy Kiedy komuś robi krzywdę i czuje się winna- mówiła radośnie Lili  .
-Lili To zabrzmiało jakbym była potworem-burknęła Yui ze spuszczonym wzrokiem
-Bo Tys jesteś potworem-uśmiechnęła się złośliwie Lili . Yui złapała Lili za ubranko i zmieżyla Lili chłodnym wzrokiem
- Nie nazywaj mnie tak...-wyszeptała

Batto patrzał się i śmiał się z tego, a potem odpowiedział - jak dobrze, że jak tak nie mam i mogę mówić co myślę, ale co do wampira to prawda ! teraz to się trochę opalił, ale nie dawno miał prawie biała cerę -

-Yui Tylko sie ze mną kłóci- powiedziała z wyrzutem Lili
-Bo jesteś nieznośna-odparła i spojrzała na chłopaka -nie wygląda na wampira...-zamyśliła się lekko-Czemu nie lubi rozmawiać ? - spytała spojrzała w kierunku Chary chłopaka zaciekawiona

- a dobre pytanie czemu nie lubi od małego tak ma, lecz na raz się odzywa, jeśli musi albo spotka kogoś interesującego dla niego - odpowiedział Batto patrząc się na Zeito, a po chwili dodał -, choć była pewna osoba, z którą ciągle rozmawiał, ale teraz wyjechała -

Yui zaciekawiła się jeszcze bardziej ale milczała .Jej chara również była  zaciekawiona ale już nie wytrzymała i musiała zapytać:
-Kogo Takiego?-spytała wesoło Lili.Yui tylko krząknęła lekko i złapała ponownie Lili za ubranko-Nie ładnie pytać o takie rzeczy nieznajomych...-wymamrotała
- Eeee tam-Lili tylko odwróciła Główkę w inną stronę by nie patrzyć w stronę Yui  .

- To była jego koleżanka bardzo dobra koleżanka muszę przyznać, skoro do niej się odzywał normalnie - odpowiedział Batto, a następnie chwilę popatrzył się na swego pana i chcą go sprowokować dodał - nazywała się Zatsune Miku, a może to była jego dzie... - i w tym momencie jego wypowiedź została przerwana, gdyż dostał pstryczka od Zeito.

Yui nie wytrzymała i zaśmiała się delikatnie pod noskiem .PO Chwili uśmiechnęła się i spojrzała na chłopaka
-Niee Martw się Na pewno wróci ...-powiedziała spokojnie  z łagodnym uśmiechem.Na co Lili kiwała tylko radośnie główką zgadzając się  ze swą Panią.

Gdy tylko Batto pozbierał się po pstryczku powiedział w stronę Zeito - mooo no co nie można se powiedzieć czegoś więcej ? -, a następnie spojrzał się na dziewczynę i odezwał się do niej - on się nie martwi mu, to jest obojętne -

-AA chciałabym tak zrobić Yui!-zawołała Lili wyobrażając jak trzyma Yui za ubranko  .Na co Yui pokręciła głową i zamyśliła się ale nie znalazła w głowie odpowiedzi...
-Obojętne ? Dlaczego?-zdziwiona spojrzała na charę

- bo nie tęskni za nią, po prostu podchodzi do znajomości dość lekko, czyli uważa, że raz znajomi są raz ich nie ma zawsze jakiś się znajdzie nowy - odpowiedział Batto próbują przybliżyć spojrzenia Zeito do kolegów.

-Rozumiem...-Yui pokiwała wolno głową i spojrzała na wystawę jednego ze sklepów-Lepszy Jest jeden znajomy ,który jest szczery niż kilka ,którzy Cię opuszczają...-zamknęła oczy mówiąc to .Po chwili spojrzała na zegarek i wzdychnęła- Juz nie zdążę..
-Nie martw się ! Kupisz ja przy następnej wyprzedaży -pocieszyła Yui Lili.Yui kiwnęła ponownie głową ...

-" zapytaj się co takiego chciała kupić "- powiedział Zeito w myślach do Batto.
- a co chcieliście takiego kupić ? może my to załatwimy - powiedział Batto do dziewczyn.

Yui posmutniałą dlatego jej chara zaczęła mówić.
-Yui Chciała kupić Gitarę w sklepie muzycznym...-wytłumaczyła wolno Lili patrząc pytająco na Yui.Ona kiwnęła wolno głową nawet  nie patrząc w jej stronę.
-Raczej Nie da rady tego załatwić-uśmiechnęła sie smutno Yui- Ale będę zawsze wierzyć ,że zagram kiedyś chociaż raz na swojej Gitarze -podniosła wzrok i spojrzała w niebo

- " gitara, to wszystko ? takie coś to mogę mieć na pęczki "- powiedział Zeito w myślach do swojego chary.
- Wiem, to może pójdziesz z nami i wybierzesz jaką chcesz co ? - powiedział Batto nie pytają się o zadnie swojego pana.

Lili spojrzała na Panią  czekając na jej odpowiedź a Yui spojrzała w ich stronę  I pokręciła przecząco głową..
-N..Niee~ Oczywiście To miłe..Ale Nie mogę po prostu~ -macha rękoma. -Chcę Kupić ją ze własnych pieniążków ...-zacisnęła łapki z gwiazdkami w oczach

- To może powiedzmy, że znajdziesz akurat odpowiednią ilość pieniędzy na ulicy co ? - odezwał się z tego wszystkie Zeito a Batto patrzył ze zdziwieniem, że jego pan się odezwał.

- "Odpowiednią Ilość na Ulicy ?"-powtórzyła po nim patrząc pytająco na niego. A Lili wręcz przeciwnie zdziwiona  lekko tym ,że słyszy chłopaka.

- choć kupię ci tą gitarę a ty odwdzięczysz się mi tym, że spędzę miło czas na słuchaniu jak grasz - odpowiedział Zeito do dziewczyny próbując ją przekonać, a po chwili odezwał się Batto - lepiej skorzystaj puki możesz dla niego to nic takiego -

-Yui..?-spojrzała Lili pytająco na Yui czekając na jej odpowiedź ale ta  stała zamyślona po chwili spojrzała na niego
-Ale Gitara kosztuje bardzo dużo..nawet moja gra nie przebije tej ceny-zaśmiała się lekko.

Batto się ino zaśmiał na słowa dziewczyny, że gitara jest droga, gdyż wiedział, że dla rodziny Shion, to jest bardzo mało.
- spokojnie ty powiedź jaką chcesz i wskaż palcem a ja resztą się zajmę ok ? - odpowiedział Zeito

-"Yui zgódź się "-powiedziała jej w myślach Lili.Yui wzięła głęboki wdech i kiwnęła lekko głową
-n-no dobrze...-wyszeptała  w końcu .

- no wreszcie, a więc prowadź do tego sklepu z gitarami zobaczymy co tam mają ciekawego - odparł Zeito a Batto podleciał do właściciela i usiadł mu na ramieniu.

Yui uśmiechnęła się lekko
-Dobrze...-ruszyła wolnym krokiem A Lili  z przyzwyczajenia usiadła na jej torbie .

- a powiedzcie od jak dana jesteście razem ? - Batto się zapytał dziewczyny nie zważając na Zeito a on natomiast szedł za dziewczyną.

-Hm..-Yui zastanowiła się patrząc na Lili-Ile to już..?-spytała Yui Lili
-Około 2 Miesiące- zaśmiała się Lili .
-Alee dłuugo- widać było po Yui ze jest w szoku

- aha 2 miesiące to pewnie dla tego się tak dobrze nie dogadujecie, a raczej jeszcze zwracacie na to, co mówicie - odpowiedział Batto lekko się śmiejąc.

-Bo z nią nie da się dogadać - Yui wskazała na Lili siedzącą na torbie która pościła focha na Yui
-A wy?-spytała Lili zaciekawiona.

- my to znamy się od małego, czyli już około 10 lat, ale nie przejmuj się też było ciężko nam się dogadać aż w końcu każdy robi co mu się podoba po części rzecz jasna - odpowiedział Batto.

-heeee! 10 lat-wrzasnęła Yui- Nie no..Ja z nią Tyle nie wytrzymam
-wzajemnie- odparła Lili

- wytrzymacie wytrzymacie uwierzcie a nawet zaczniecie tęsknic za sobą oczywiście nie mówię że by to robimy - odpowiedział Batto śmiejąc się.

-Jak Myślisz Lili wytrzymamy?-spytała ją
- Można spróbować- zaśmiała się Chara

- raczej nie macie wyboru, bo jesteście ze sobą, odkąd narodziła się Lili a jak się nie będzie wierzyć w nią to ona zniknie i Hmm będzie dla ciebie źle - odpowiedział Batto

-zniknie..-przeraziła się Yui ,ale po chwili spoważniała by nic po sobie nie dać poznać-nigdy nie przestanę wierzyć w Chary-powiedziała po chili
-Na prawdę Yui...-Lili miała łezki w oczach
-Na prawdę-szepnęła udając ,iż nie widzi Reakcji Lili

- aaa właśnie z tego co też się zdążyłem dowiedzieć przez te moje lata to też nie wolno zwątpić w Chara, bo w, tedy może się stać coś gorszego niż zniknięcie, a mianowicie zmiana właściciela - powiedział Batto przypominając se takie jedno zdarzenie.

-zmiana właściciela?-teraz Lili się przeraziła . Yui poczuła nieprzyjemne ukłucie
-"Nie chcę się zmieniać"-pomyślała Yui Niestety Lili już to usłyszała

- Nie strasz już ich - odezwał się Zeito słuchając co on mówi do dziewczyn, a następnie dodał - to, co on mówił to są bardzo bardzo rzadkie przypadki, więc nie sądzę, że wam to grozi -
- no co jak chciałem tylko nawiązać rozmowę za ciebie - powiedział Batto śmiejąc się.

Yui i Lili odetchnęły jednakowo z ulgą
-Całe szczęście....-wyszeptała Yui i wyprostowała się .Lili kiwnęła główką i schowała sie do toby gdzie było jej ciepło

- Ne , Amu-chan , gdzie Idziemy?  - spytała zaciekawiona Ran
- Przed siebie. - różowo włosa wyjeła z torby złote jajko - Jak myślicie?  Z jakiego marzenia , narodziło się to jajko?
Ran , Miki i Suu przyjrzały się uważnie tamago.
-Niie wiadoomo. - powiedziały chórem.
Strażniczka pokiwała wolno głową. Na szyi miała zawieszony Humpty Lock , który w blasku słońca , lekko połyskiwał.

- widzisz co narobiłeś ? wystraszyłeś je - powiedział Zeito do Batto.
- e tam, kto, by spodziewał się, że są takie płochliwe - rzekł Batto.
- przepraszam, że tak po imieniu, ale jak daleko jeszcze Yui ten sklep ? - zapytał się Zeito

-Co Ty mówisz Ja się niczego nie boję -powiedziała z poważna miną słysząc uwagę Batto .Yui a gdy usłyszała pytanie chłopaka spojrzała na niego i rozejrzała się lekko
-wydaje mi się ,ze niedaleko.A tak poza Tym ..Nic nie szkodzi Zeito -uśmiechnęła się gdy nadal tak się rozgadywała zauważyła jakiś blask zaciekawiona patrzyła w tamta stronę .

- niczego się nie boisz no proszę to ciekawe - odpowiedział Batto zastawiając się już jak wystraszyć dziewczynę tak, by jego pan się na niego nie wściekł.
- aha no dobrze ty wiesz lepiej, który to sklep - odparł Zeito

Różowo włosa ziewneła leniwie. Nagle przed jej oczami migneło coś czarnego.
- Bezużyteczne~! - znała dobrze ten piskliwy głosik - Bezużyteczne~!
Zaraz potem jajko X odleciało gdzieś na dach.
- Amu-chan desu! - pisneła Suu
- Idziemy! - różowo włosa wymieniła spojrzenia z charami , a potem ruszyła czym prędzej.
Niczym wiatr (w przenośni oczywiście) mineła dziewczyne i chłopaka. Potem znikneła w pierwszym lepszym zaułku , a tam...
-Ran!
- Hai. - czerwono oka pstrykneła charami , a na wlosach Amu pojawiło się czerwone serduszko
- Hop!  Step!  Jump ~! - dziewczyna szybko znalazła się na dachu

-Niczego , a niczego -pokiwała poważnie głową -Był gdzieś tu- rozgląda się-sklepie..sklepie..Gdzie Jesteś ?-spytała sama siebie -Lili Ty wiesz lepiej -spojrzała na Charę która tylko ziewnęła płynnie i wyleciała z torby
-Oczyścicie bo Panna Yui nie zapamiętuje  takich rzeczy bo myśli ,że to bezsensu  tylko zapamiętuje jakiś głupoty-zaczęła marudzić Lili po chili wskazała łapka na jeden ze sklepów w centrum Handlowym -To tam!-Gdy różowo włosa ich minęła Lili pomrugała oczkami-Chary! Chary ! Yui! -zaczęła krzyczeć.Yui pomrugała oczami i spojrzała w stronę biegnącej dziewczyny ,która ich przed chwilą ich minęła

Gdy jakaś różowo włosa dziewczyna minęła ich to Zeito tylko spojrzał się w stronę, gdzie dziewczyna pobiegła a Batto, natomiast odezwał się - co w tym nie zwykłego ? w tym mieście jest pełno char, ale może chcecie zobaczyć co takiego robi ? -

-Mieszkamy Tu od niedawna więc wszystko mnie Ciekawi- zawołała radośnie Yui .-No pewnie ,że Chcę sobaczyć -klaszcze radośnie rękoma .Lili Tylko zaśmiała się cichutko.

Różowo włosa nawet nie zastanawiała się , czy ktoś zwrócił na nią uwage. Dla niej liczyło się teraz jedno - oczyścić jajko X. Jakie zdziwienie okazała , gdy na dachu jednego z budynku zobaczyła nie jedną , ale trzy chary X.
- Amu-chan. - zawołała Miki
-Hai~ Atashi no kokoro....UNLOCK ~! - niebieska poświata pojawiła się na dachu
- CharaNari: Amulet Spade~!

- " przekaż, że nie mam nic przeciwko "- powiedział Zeito do Batto w myślach.
- a więc możemy iść i tak bez ciebie nie kupimy tej gitary, więc trzeba zaspokoić twoją ciekawość - powiedział Batto śmiejąc się.

-właaaaśnie -woła radośnie i zaczyna piec w kierunku gdzie pobiegła różowo włosa-szybko szybko~zawołała energicznie machając do nich ręką
-szybko ! szybko- powtórzyla Lili Lecąc za Yui

Zeito tylko westchnął, a następnie udał się w tamtym kierunku a Batto odezwał się mówiąc - już idziemy tylko znów się nie wywróć -

Yui Nagle spoważniała
-oczywiście ,ze tego nie zrobię -zwolniła kroki -Nie jestem fajtłapą ..-burknęła
-Nie jesteś fajtłapa?-uśmiechnęła się  złośliwie Lili-Nie wiedziałam...
-Nie, Nie jestem -skiwotala tylko głową

Zeito podszedł szybkim krokiem do dziewczyny tak, by być przy niej w razie czego jak, by coś z zaułka wyskoczyło nie porządnego a Batto powiedział - no, skoro się nie boisz to idź przodem do tego ciemnego mrocznego zaułka - i się zaśmiał.

Lili odczytała myśli Yui i zaśmiała się cichutko wiedząc co zaraz zrobi
Spojrzała na ciemny zaułek i stanęła.
-"nie mogę teraz się przestraszyć "-pomyślała i uśmiechnęła się po chwili wzięła głęboki wdech i wyszeptała cichutko jakieś zaklęcie a je dłoń zaświeciła na złoto -Okey..No To mamy światło skierowała dłoń w kierunku zaułka a w dłoni pojawiła się świeca -Ale strasznie! - zaśmiała się

- To nie fer ! - krzyknął Batto - nie było mowy o żadnym świetle z światłem to wiadomo, że nie będziesz się bać - dodał Batto a Zeito się tylko zaśmiał, że dziewczyna wpadła na dobry pomysł.

-Zasady są po to by je łamać -powiedziała ze złośliwym uśmiechem Yui -Nawet gdybym nie znała tego zaklęcia poszłabym w największą ciemność nawet gdybym przez nią nie widziała własnej reki -podniosła dumnie główkę.Lili zaśmiała się ponownie
-Mussiałaś to robić?-spytała z wyrzutem Lili
-Oczywiście-odparła tylko i uśmiechnęła  się łagodnie słysząc śmiech chłopaka .

Różowo włosa wpatrywała się z spokojem na chary X. Te zaś znudzone , zaczeły okrążać kilka razy strażniczke.
- Dalej Amu-chan ! - zawołała Ran
"Jeszcze chwile..." pomyślała , nie wykonując żadnego ruchu.

- Tak, tak, a więc idź przed siebie i znajdź tego co szukasz, by jesteśmy tuż za tobą - odparł Batto a Zeito tylko pokiwał głowo zastanawiając się w co się wplątał takiego.

Yui kiwnęła głową
-Już nadchodzę...-powiedziała do siebie cicho  i weszła w zaułek wolnym krokiem . Lili z uśmiechem  usiadła na ramieniu Yui .

- no ciekawe do, kiedy będziesz taka odważna - powiedział Batto cicho pod nosem jak, by czół złą aurę, która jest gdzieś w pobliżu.
-" Zeito czuje coś nie dobrego jak, by jakaś mroczną energie "- Przesłał myśl Batto Zeito.
-" Dobrze wrazie czego bądź gotów do przemiany dawno tego nie robiliśmy, ale może uda się nam "- odpowiedział Zeito.
Następnie zbliżyli się bardziej do dziewczyny, by móc ją ochronić jak, by naprawdę coś złego się stało.

Widać było , chary X wkurzyły się trochę , bo zaraz potem zaatakowały różowo włosą.  W dłoni Amu , pojawił się klucz wionilowy.
- Prism Music~! - powiedziała, a atak odbił czarne chary.

-Do Kiedy? Na zawsze Będee odważna- odparła z poważna miną .Lili zaczęła rozglądać się czując coś zlego
-"Yui ..."-wyszeptała jej imię w myślach
-"co Jest? jakiś potwór?"-spojrzała na nią
-Tak ale chyba coś gorszego"-Lili zaczęła się bać. Yui kiwnęła tylko główką .
-będzie dobrze...-powiedziała na głos

- co będzie dobrze już się boicie ? - zapytał się Batto, gdy słyszał, że chara powiedziała, że będzie dobrze.
- możecie się przyznać, że czegoś się boicie - dodał Batto śmiejąc się.

Na twarzy Yui pojawił się grymas
-Mówiłam już ! Niczego się nie boimy!-warknęła chłodno-Lili się martwi ,a nie boi a to wielka różnica.-stanie parę zdanie już powiedziała o wiele spokojniej wiedząc ,że przesadziła . Spojrzała tylko na Lili ze smutkiem na twarzy  .

- tak tak tak niech wam będzie zobaczymy jak odważne jesteście, jak już się to stanie - powiedział Batto do dziewczyn a zaraz po tym usłyszał głos w głowie od Zeito - " daj, im już spokój i nie mów, im o tym co się może zaraz stać "-

Yui zatrzymała sie gwałtownie
-Co takiego się stanie ?-odwróciła głowę w ich stronę
-Właśnie?!  - Lili również  chciała to wiedzieć - Nawet jeśli coś strasznego się stanie ! My się bać nie będziemy-powiedziała poważnie Lili Yui tylko się uśmiechnęła
-właśnie ! Jak trzeba będziemy walczyć do samego końca.. Do końca naszej Energi.. Z nadzieją ,ze wygramy -mówiła poważnie Yui po chwili przybiła "piątkę " z Lili

- a nic nic tak se powiedziałem tylko, by was wystraszyć - odpowiedział szybko Batto próbując odkręcić to, co powiedział przedtem do dziewczyn.

-Nie kłam -powiedziała chłodno Yui . Twarz Lili przybrała grymas
-"coś nie wydaje mi się by chciał powiedzieć"-powiedziała  w myślach do Yui

- nie kłamię słowo wampira - odpowiedział Batto udając, że wszystko gra.
-" słowo wampira ?, a co, to jest zwykłe słowo ? "- zapytał się Zeito w myślach
-" nic właśnie tam samo nie mam honoru "- odpowiedział Batto śmiejąc się.

Yui milczała nadal patrzyła na niego poważnie . Prosto w  oczy sprawdzając .
-Kłamiesz-rzuciła i zamknęła oczy-Nienawidzę kłamstwa-po tych słowach odwróciła głowę i zaczęła iść przed siebie z poważna miną ściskając świecę .

- jak uważasz twoja sprawa czy mi wierzysz, czy też nie - odpowiedział Batto lecą powoli przed siebie.
- mo uspokójcie się nie czas na kłótnie - odpowiedział Zeito nie mogąc słuchaj już ich.

Yui nic już nie powiedziała tylko mamrotała sama do siebie coś w rodzaju:
-Spokojnie Yui..Spokojnie...-o był cichy szept taki ,że nikt nie mógł usłyszeć nawet Lili
Lili zmartwiła się lekko nagłym wybuchem Yui . Usiadła na jej ramieniu
"Już dobrze?"-spytała po chwili w myślach ,ale Yui na to nic już nie odpowiedziała.Zamknęła oczy i  sprawdzała swą mocą czy nie grodzi im niebezpieczeństwo .

Widać było , że chary X się wkurzyły. Amu jedynie o to chodziło. Na jej twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech. W jej dłoni pojawił się duży pędzel. Obróciła się wokół własnej osi , po czym skierowała pędzel w stronę X'ów.
-Corolful Canvas ~! - krzyknęła , a atak zablokował złe chary
- Teraz Amu-chan. - zawołały Ran i Suu
- Hai~- kiwnęła głową - Negative Heart ...Lock On...Open Heart~!
Błękitne światło pojawiło się wokół char X , które zostały zamknięte w tamago , a później zmienione w czyste , marzenia dzieci.

- chyba twoje tajemnicze chary wcięło i nie zobaczysz ich już - odezwał się Batto do dziewczyn.
- do której ten sklep wasz jest otwarty ? - zapytał się Zeito.

Yui spuściła głowę i wzdychnęła
-Mam pecha...-po chwili  w jej oczach pojawiły się gwiazdy - Miyu na pewno tak umie-Lili uśmiechnęła się słysząc znajome imię
-Miyu-chan...-wyszeptała Lili gdyż jak Yui była jeszcze w  Tokyo Lili była "w jajku" .Słysząc pytanie chłopaka  odpowiedziała na nie Lili wiedząc ,że Yui tego nie pamięta-Na Kartce pisało ,że ten sklep jest otwarty do 18 .
Yui wzięła wizytówkę ze sklepem i pokiwała głowa zgadzając się z Lili.

- aha to mamy jeszcze sporo czasu - odpowiedział Zeito patrząc się na zegarek, który wskazywał dopiero 13-stą.
- a więc możemy się jeszcze rozejrzeć - odparł Batto za swojego pana.

Lili tylko wyciągnęła łapkę
-To co teraz robimy?-spytała
Yui tylko się wyciągnęła i ziewnęła płynnie
-Ja bym chętnie poszła spać...-uśmiechnęła się

- my na pewno nie będziemy ci nieść ani pilnować podczas drzemki - powiedział Batto śmiejąc się, a po Zeito było widać, że ma już dość słuchania głupot Batto.

-Pf...Nie liczę na to...-uśmiechnęła się złośliwie Yui
-Yui ... Już wystarczy- szepnęła Lili

- ta ? na pewno nie liczysz na to ? byś nie chciała na ramionach zasnąć jego - powiedział Batto lekko zaczynając się nabijać z dziewczyny.

Ponownie na twarzy Yui pojawił się grymas
-Nie ! Nie i jeszcze raz Nie! -wrzasnęła
-Yui!-złapała Lili ją za rękaw by się opanowała

- nie słuchajcie go za bardzo a bynajmniej nie bierzcie tak do siebie jego słowa - powiedział Zeito widząc, że dziewczyna się strasznie zdenerwowała. - On ma taki charakter, że czasem lubi dokuczać innym -

Yui wzięła parę głębokich wdechów słuchając chłopaka..
-wiem...ale wszystko ma granice-powiedziała cicho
Lili wyczarowała wachlarz i zaczęła nim wachlować Yui
-Juz spokojniee- zawołała

- on nie zna czegoś takiego jak granica w końcu jest wampirem a do tego charą, więc się nie dziwie, a może się po prostu przyzwyczaiłem do niego - odparł Zeito.
- raczej się przyzwyczaiłeś, że cie czasem pakuje niezręczne sytuacje - odpowiedział Batto śmiejąc się.

-Teraz wszystko zrozumiane... -powiedziała o wiele spokojniej i oparła się lekko ścianę . Lili odetchnęła z ulgą i usiadła na ramieniu Yui .

Gdy czyste marzenia odleciały , Miki zakończyła przemiane. Razem ze swoją właścicielką przybiły sobie piątke.
- Ran?  - zaczeła Amu
-Haii~  zawołała wesoło chara , po czym aktywowała chara change
Różowo włosa uśmiechneła się do swoich char , które usiadły na jej ramieniu. Zaraz potem skoczyła z dachu. Gdy znalazła się znów na chodniku , przymkneła powieki. Ale gdy je otworzyła ...zamarła.

Słuchając dziewczyny Zeito zauważył, że coś leci z góry dla tego powiedział w myśli - " schowaj się "- a Batto tak zrobił schował się za płaszczem swego pana -" ale dla czego to miałem zrobić "- zapytał się Batto
- " bo na razie nie chce, by ktoś wiedział o tobie, bo nie wiadomo jako to osoba "- odpowiedział Zeito
-" aha "-
a chwilę potem nie daleko niego pojawiła się dziewczyna, która nie tak dawno przebiegała koło nich.

Lili widząc ,ze coś leci już z przyzwyczajenia pojawiło się jajko ,do którego się schowała następnie Yui włożyła je do torby . Yui spojrzała na dziewczynę ,która według niej " spadła z nieba ".
"to chyba a dziewczyna  z Charami "pomyślała Yui patrzyła na różowe włosy dziewczyny . Lili tylko wyjrzała z jajka .

- Ryby, ryby, ryby kochane ryby! - Nuciła sobie nie wysoka szatynka, szła tak jeszcze kilka minut gdy naglę się zatrzymała.
- Lavia? Lavia gdzie jesteś? - Zawołała rozglądając się uważnie po okolicy.
- Nie ma - Stwierdziła po chwili.
- dziwne. - Dodała wracając do wcześniejszego zajęcia.
- Pięć, jest ich tu pięć. - Wypowiedziała malutka czerwono-oka chara.
- Pięć char? - Zapytała Iri.
- A czego?! Jasne, że char! - Wykrzyczała istotka.
- No trudno, rób co chcesz. - Westchnęła brunetka przyglądając się trzem osobom: Yui, Amu i Zeito, trzy nieznane osoby dla niej i Seny były jak trzy ofiary, taka była ich filozofia.

Żeby dostać się do centrum handlowego, musieli przejść oczywiście przez ulice. Hikaru był daleko z przodu, a koło niego leciały chary Nazumi. Sama blondynka szła koło Ukyo. Zauważyła, że kuzyn przystanął.
-Hikaru-kun? - spytała, podchodząc do niego i zamarła. Kilka metrów przed nimi stały cztery osoby w tym Amu, którą już znała. Ange jako jedyna, która siedziała Nazumi na ramieniu, wyszeptała jej do ucha:
-Oni wszyscy mają chary.
Gdy blondyn zobaczył Iri, schował się za Nazumi. Dziewczyna popatrzyła na niego zdziwiona.
-Nieważne. - mruknął cicho. Nie chciał by owa dziewczyna skojarzyła go z Easter.

Widząc jeszcze  parę osób - Iri, Nazumi .Yui zrobiła się blada  za dużo zaczęło się dziać jak dla niej
-"co sie tu dzieje"-spytała w myślach charę,ale nie dostała odpowiedzi - Etto...Kim wy Jesteście ?!-odważyła się Yui patrząc to wokół niej na jedną to na inną stronę .

- " oho wyczuwam coraz więcej energie char "- powiedział do Zeito w myśli Batto, choć sam był schowany dalej.
- " a więc cała ta ekipa ma chary i nie wiadomo kto, ile ich ma Hmm nie dobrze robi się tu za tłoczno "- odpowiedział Zeito w myśli.
-" to, co robimy ? "- zapytał się Batto.
-" to, co zazwyczaj udaje, że jestem nie mową i ignoruje ich "- odparł Zeito przyglądając się Yui co ona zrobi.

W Jej oczach pojawiły się znaki zapytania a ona ścisnęła jeszcze bardziej świecę przypomniała sobie jakieś zaklęcie.Wymamrotała je cicho i spojrzała na Zeito
"Ej..Co się to dzieje?"-spytała go w myślach

Rozciągnęła się leniwie.
- Lavia-chan gdzieś mnie zgubiła, mmm, nie fajnie. - Wymamrotała brunetka leniwie spoglądając na Sene.
- Dużo ich tu - Zamrugała kilkakrotnie rozglądając się dookoła.
- Jeden, dwa, trzy... - Próbowała zliczyć wszystkie potencjalne "ofiary" gdy przerwała jej Sena.
- Za dużo, pozwól, że się nimi zajmę! - Zawołała chara i nie czekając na odpowiedzi właścicielki zrobiła z nią chara change, już po chwili jej zielone oko zdominował fiolet.
- Konnichiwa, zwę się Irien Kogasame, możecie mi mówić Iri lecz nie musicie, nasza znajomość nie potrwa długo. - Wypowiedziała Iri z chytrym uśmieszkiem spoglądając na wszystkich dookoła, o dziwo nie kręciło się dziś to dużo "normalnych" osób.

Nazumi uśmiechnęła się przepraszająco do Yui.
-My... - zaczęła, ale wtedy wypowiedziała się Iri. Spojrzała na nią, unosząc jedną brew do góry.
-A dlaczego tak twierdzisz? - spytała. I jakże w nieodpowiedniej chwili tuż przed nosem wszystkich tu zgromadzonych osób przeleciało Embryo, a za nim cała 60 jajek X.
"Embryo?!" - wykrzyknęła w myślach. Jajka X zauważywszy ludzi, zaczęły w nich strzelać fioletowymi promieniami.
"Yami je na mnie nasłała..." - wymamrotał Embryo, który teraz zawisł w powietrzu. Coś faktycznie o wiele bardziej złowrogiego się zbliżało.

-Nie potrwa długo. ? Dla czego?-Yui nie wiedziała co ma robić. Spojrzała na Nazumi  nadal nie pojęła .Dlaczego tak wszyscy bali się Iri?
-Chyba a długo mieszkałam w Tokyo- powiedziała do siebie cicho i spojrzała w niebo

- " mnie się nie pytaj ja zaraz stąd spadam "- odpowiedział Zeito Yui w myślach dodając -", więc nie wiem, co ty chcesz.... "- i nagle wypowiedź zostało przerwana z powodu wypowiedzi Iri Zeito spojrzał się na nią opierając się o ścianę i nic do nich nie mówiąc przesłał myśl do Batto -" szykuj się bądź gotów, zanim ona coś zrobi "-

-"  Kurde. Nikt mnie tu nie uświadomi?"-spytała sama siebie
-"Yui od tej dziewczyny czuję niezbyt dobre zamiary"-powiedziała do niej Lili

Z początku myślała , że nikt jej nie zauważył. Ale przecież trudno jej było nie zauważyć.
-Etto... - różowo włosa nie wiedziała co powiedzieć
Jej chary z resztą też. Dopiero gdy Suu zauważyła Nazumi , Ukyo i Hikaru uśmiechnęła się.
- Ohayo Nazumi. - przywitała się zielono oka chara
-Huh... - Amu rozejrzała się dookoła , po chwili widząc przyjaciółkę - Ohayo.
Ale zaraz potem również dostrzegła gromadę jajek X.
- Znowu... - jękneła

Ukyo stał tuż przy blondynce. On również dostrzegł Amu.
- Jakie zbiorowisko..- mruknął
- Właśnie wan~- powiedział Nagato

Zeito po słuchaniu ich wszystkich znudził się, a następnie odepchnął się od ściany i postanowił opuścić całe te towarzystwo udając się w stronę Yui, lecz koło niej się na chwilę zatrzymał i szepnął cicho, by tylko ona usłyszała - będę czekał dalej -, a potem ruszył wolnym krokiem przed siebie mijając całe towarzystwo.

Yui coraz bardziej nie wiedziała co ma zrobić  spojrzała na Zeito i rozejrzała się po wszystkich i kiwnęła głową
-"Idę i tak tu nikogo nie znam...Wiec nic Tu po mnie "-pomyślała i ruszyła wolnym krokiem za Zeito różne i powoli wszystkich mijając wszystkich .

chwile później widząc, że Yui również idzie za, nim Zeito postanowił się zatrzymać i poczekać na nią w końcu dalej przebywał w tym miejscu specjalnie dla niej.

Gdy doszła do Zeito ustala i uśmiechnęła się lekko
-Dzięki ,że czekałeś-powiedziała cicho

- nie ma za co - powiedział Zeito, a po chwili ruszył wolnym krokiem w głąb miasta a w głowie powstała myśl " dość często się do niej odzywam "

Yui szła powoli gdy byli daleko od tego zaułka świeca  zniknęła spojrzała na torbę i wyjęła jajko
- Lili już możesz  wyjść-powiedziała do chary . Jajko Powoli się otworzyło, a z niego wyszła Lili delikatnie się rozglądając -Nie musisz się już bać ..Nic Ci już nie grodzi -Yui uśmiechnęła się by pocieszyć Lili . Lili skinęła niepewnie główką i usiadła na ramieniu Yui .

- bała ? - zapytał się Zeito następnie mówiąc -, a więc lekko się baliście - potem się uśmiechnął do dziewczyn.

-To Lili się bała-zaczęła-Ale ..ja nie- uśmiechnęła się złośliwie
- Ona..Nie była chyba zbytnio przyjazna-mówiła o Iri ,Lili

- Hmm raczej nie wyglądało na to, że szukała zaczepki - odparł Zeito zastanawiając się, a następnie dodał -, ale nawet, jeśli to bym nie dał skrzywdzić ciebie -

-Nie wiem nie znam jej...Ale wiem ,że nie  mogłam patrzeć na Przerażoną Lili...A gdyby chciała zrobić jej krzywdę nie wiem co bym zrobiła-w oczach Yui pojawiły się ogniki . Po chili popatrzyła na Zeito lekko zdziwiona- S-Serio?-spytała niepewnie.

- nie bym uciekł zostawiając cie tam na pastwę losu wiesz ? oczywiście, że bym stanął w twojej obronie już bym wolał sam oberwać niż patrzeć jak dziewczyna w moim towarzystwie obrywa - odpowiedział Zeito patrząc się na Yui

-dałabym radę -zaśmiała się delikatnie -Heee mile to -powiedziała z udawanym  grymasem -Ale coś w Tym jest...

- po prostu sądzę, że, skoro jestem starczy i aktualnie przebywasz w moim towarzystwie, to muszę chronić cie, by nic ci się nie stało głównie chodzi o taką sytuacje co miała nie dawno miejsce - powiedział Zeito.
Batto, natomiast leżał dalej w kieszeni i słuchał co mówią nie miał zamiaru się wtrącać w końcu jego pan nie za często rozmawia z kimś.

-Rozumieeem- pokiwała radośnie główką . Po chwili zaciekawiła się-Jaka sytuacja?-spytała
Lili jednak zaczęła się rozglądać .

- no z tym towarzystwem, bo jaka inna ? przecież nić innego się nie wydarzyło prawda ? - odpowiedział Zeito dość sceptycznie.

-no tak,tak ...-pokiwała głową.Po chwili uśmiechnęła się gdy sobie coś uświadomiła-Nareszcie..-szepnęła

- a tak swoją drogą mówiąc to, jak bardzo umiesz grać na gitarze, skoro chcesz mieć jedną ? - zapytał Zeito

-Hm...?-zastanowiła się chwilę- Chyba  tak średnio . Gdy mieszkałam w Tokyo zawsze pożyczałam od mojej przyjaciółki .Grałam około 2 lata Ale teraz nie mam nawet od kogo pożyczać ,dlatego Chcę mieć swoją własną.-mówiła z uśmiechem.

- aha no to teraz bynajmniej będziesz miała, na czym grać i dalej kontynuować swoją naukę, skoro tak ci się to podoba - powiedział Zeito

-Jacy nie... - zaczęła Sparkle, ale usta dłonią zasłoniła jej Luna.
-Nie czas na to.
-Ohayo Amu-chan. Dlaczego zazwyczaj spotykamy się w tak dziwnych okolicznościach? - westchnęła Nazumi. Cała sześćdziesiątka jajek latała po całej ulicy, zaczepiając przechodniów. W tym dwa jajka bawiły się w "śledzika" czyli śledziły Zeito i Yui. Dlaczego? Bo mieli chary.
-Jesteś pewna, że to czas na rozmowę? - spytała Ange, wzlatując ponad blondynkę.
-Eh... nie. Luna, Sparkle, idźcie gdzieś z Hikaru. - popchnęła kuzyna, a ten z niezadowolona miną wszedł do pobliskiego sklepu.
-Co robimy? - spytała Ukyo i Amu.

-właśnie... Jeszcze jak mieszkałam w Tokyo i bywałam smutna pożyczałam gitarę. To może dziwne ale gdy  jestem smutna gram na gitarze ..Gra na niej pociesza mnie..wtedy jestem w Innym szczęśliwym świecie...  -mówiła spokojnie po chwili zamknęła oczy .

Różowo włosa przez dłuższy czas przyglądała się jajkom X w milczeniu. Zaraz potem westchnęła ciężko.
- Trzeba je oczyścić.

- Soka czemu i nie każdy ma inny sposób na smutek no ale gra na gitarze to też nie należy do rzadkości a bynajmniej słyszałem dość często o tym że ktoś gra jak mu smutno choć sam osobiście nie widziałem nigdy jak ktoś gra - odpowiedział Zeito a tuż po tym zauważył kontem oka w oddali zbliżające się małe czarne punkciki i dało się czuć ich mroczną energie.
-" chyba będziemy musieli je zniszyć "- powiedział w myśli do Batto
-" a no chyba tak bo się raczej nie odczepią "- odpowiedział Batto
-" no ale poczekamy zobaczymy jeszcze "-  dodał Zeito
-" dobrze "- odparł Batto

-Heee...Serio Nigdy nie słyszałeś Jak ktoś gra an Gitarze-zdziwiła się Yui ale po jakiś 5 minutach Gdy  usłyszała jakieś dziwne odgłosy zaczęła się rozglądać
-Ej...Lili też to słyszysz?-spytała Yui charę a ta Lili zaczęła sie nie dobrze czuć
-"Czuję zło Energię"-szepnęła w myślach Lili. Yui włożyła Lili do torby by chara poczuła się lepiej i spojrzała w górę .Wtedy Ujrzała Jajka"X"
-Co To jest?-spytała sama siebie na głos  i spoważniała .Przybrała postawę już bojową gotowa do przemiany-"Lili przygotuj się "-powiedziała w myślach do Chary. Chara skinęła Tylko główką.

Zeito widząc, że dziewczyna jest bojowo nastawiona zaśmiał się leciutko i powiedział -, a więc w końcu i ty je zauważyłaś no cóż, a co chcesz z nimi zrobić ? -

- Tak jak mówi Amu , trzeba je oczyścić. - potwierdził czarnowłosy
W tym czasie Nagato aktywował chara change. U chłopaka pojawiły się wilcze uszy i ogon.
- Ale najpierw proponuje je zebrać w jedno , miejsce. - dokończył

-Ok. - kiwnęła głową i spojrzała na Ange. Chara uśmiechnęła się. Wokół Nazumi rozbłysło biało-złote światło. Po chwili od dziewczyny emanowała już tylko delikatna aura.
Chara nari: Angel of music!
Przymknęła oczy i chwyciła odpowiednio skrzypce.
-White feather! - melodia rozsnuła białe pióra, która w powietrzu lekko wybuchały. Jajka X zaczęły stłaczać się w jednym miejscu, ale kilka pouciekało na wszystkie strony. Ten jeden atak Nazumi zawsze mógł przybrać inną formę, zależnie od sytuacji. Blondynka opadała na ziemię. Zmrużyła oczy, patrząc na Embryo.
"Jasne, jasne..." - białe jajko chciało odlecieć, ale drogę zagrodziło mu jajko Yami, z którego wykluła się chara.
-Witam ponownie. - uśmiechnęła się złowrogo. Jej mroczna aura przyciągała czarne jajka do siebie. Spojrzała na Yui i Zeito.
-A także witam nowe twarze. - zaśmiała się cienko i przenikliwie.
-Yami... - mruknęła Nazumi.

Różowo włosa kiwneła głową ,  po czym znacząco spojrzała na Ran. Czerwono oka chara usmiechneła się wesoło. Po chwili czerwonawe światło pochodzące z Humpty Lock'a pochłoneło strażniczke.
-Charanari: Amulet Heart~!
Słysząc Yami , Amu spojrzała w górę."Chyba jej nie widziałam nigdy...a może?" pomyślała.

Chłopak na razie nie wykonywał przemiany z wilczą charą. Widząc parę uciekających jajek X , ze spokojem skoczył w górę tak , że zagrodził uciekinierom drogę wyjścia. Ale...
- Yami. - szepnął cicho

Spojrzała na Ukyo i skrzywiła się.
-Znowu masz marzenie. Hm... - zamyśliła się i spojrzała na Nazumi. Dziewczyna wpatrywała się w charę z niemałą złością.
-Dziwna jesteś. No ale... może to i lepiej. - chara uśmiechnęła się złośliwie i wycelowała promień w Amu. Pocisk zniknął metr przed różowowłosą. Teraz to Nazumi uśmiechnęła się kpiąco.
-Nic im nie zrobisz. Bo tak sobie tego zażyczyłam. - powiedziała blondynka. Chara aż zatrzęsła się z oburzenia.
-Niemożliwe! - zaczęła strzelać to w Amu, to w Ukyo. Nic. Jej strzały znikały za każdym razem.
-Może i ja nie, ale one tak. - pstryknęła palcami i jajka X cała sześćdziesiątką rzuciły się i na Amu i na Ukyo i Yui i Zeito. Sama zaś zaczęła atakować blondynkę. Bo magia Yami działa teraz tylko na nią. Blondynka wzleciała w powietrze i unikała jej ataków.

Amu wpatrywała się zdziwiona. Głównie na Nazumi.
- Amu-chan! - zawołała Suu
Różowo włosa dopiero po chwili zauważyła , że jajka X zaczeły atakowac. widząc , że atak został wycelowanyna Yui i Zeito , dziewczyna znalazła się szybko przed nimi. W jej dłoniach pojawiły się różowe pompony , dzięki którym odbiła pierwszy atak jajek.
- Heart Rod~! - krzykneła , a w jej dłonni pojawiło się berło serca. Następnie wycelowała je w grupke jajek - Spiral Heart~!

- Jak widzisz. - Ukyo uśmiechnął się łobuzersko
Po tym , jak jajka X zaczęły ich atakować , czarnowłosy spojrzał znacząco na swoją charę. Po chwili z jego ciała błysnęło czarno czerwone światło.
- Charanari: Dark Wolf~!
Chłopak szybko znalazł się koło Nazumi.
- Poradzisz sobie ? - zawołał

-Mo... Zawsze Trzeba być bojowo nastawionym w każdej sytuacji-zaśmiała się po chwili zastanowiła się -Doobrze..No chyba oczyścić ?Tak ? Albo Przetestować na nich Karate jeszcze można nieźle potraktować swoja mocą -mówiła zastanawiając się gdy zorientowała się co powiedziała pomrugała oczami-Karate?... -spuściła głowę .  Gdy coś ich zaatakowało nawet się nie zorientowała a gdy zobaczyła przed sobą różowo -włosa skrzywiła się-Co się Tu dzieje -krzyknęła-Lili Gotowa? -spytała ja . Lili skinęła główką i pojawiła się w jajku
-"Yui kokoro.. Ōpuningu!"-wykrzyknęła słowa po chwili owinęło ją niebieskie światło .Po Paru minutach światło zniknęło ,a ona była  w innym stroju podobnym do Lili . Włosy zmieniły kolor z Czarnego  na fiolet. Otworzyła oczy i rozejrzała się była wysoko w górze.
-AAAA! Ja latam -zaczęła machać rękoma !lLili !co jest!!!-wrzasnęła
-"udało Ci się przemienić"-wyszeptała Lili w Jajku . Yui uśmiechnęła się
-Tak! -zawołała radośnie i wylądowała na ziemi - Charanari Yume Smile!

Zeito widząc całe przedstawienie cicho się zaśmiał i powiedział w myśli do Batto -", by może nie będziemy się wychylać, skoro umieją oczyścić to niech sami się tym zajmą "-
-" dobrze, ale jak zaatakują prosto na ciebie to od razu przejmuje kontrole i niszczę je "- odpowiedział Batto
-" dobrze jak chcesz "- odparł Zeito.
Po krótkiej rozmowie spojrzał się raz jeszcze na dziewczyny, a następnie odszedł z tego miejsca udając się na ławkę zaraz na nią siadając i przyglądając się całemu przedstawieniu.

-Okey!!-uśmiechnęła się złośliwie -Pokażmy Lili na co nas stać!
-"Haai"-zawołała Lili.W rękach Yui pojawił się nagle magiczny przedmiot była to gitara zaczęła na niej grać - Music Dream!-zaczęła obracać się w kółko a z gitary wyłaniało się fioletowe  światło ,które zaczęło owjac jajka "x"na 1000 metrów . Gdy większość jajek zostały  odmienione Yui upadła na ziemię i odmieniła się oddychając ciężką położyła sie na ziemi  mina zbitego psa"
-Lili chyba wystarczy mi magii na dziś-mruknęła do Lili i spojrzała na ludzików latających w górze-Powodzenia-krzyknęła i  usiadła na ziemi -Przynajmniej pograłam na jakiejś gitarze- mówiła patrząc na Lili Ona kiwała tylko główką.Yui rozejrzała sie po jakiś 5 minutach dostrzegła Zeito. Wstała z ziemi chwiejąc sie jak upita podeszła do ławki  i usiadła na ławce przy nim .

Oglądała całe to zdarzenie z całkowitym spokojem, najbardziej zdziwiło ją pojawienie się Embryo i sporej ilości jajek X jednak i tak pozostawała w bezruchu, dopiero pojawienie się Yami uświadomiło jej, że czas wykonać swój ruch.
- Czas zacząć przedstawienie. - Zawołała teatralnym głosem uśmiechając się szyderczo, po krótkiej chwili otoczyło ją czerwono fioletowe światło.
- Chara Nari: Sadistic game. - Zawołała dziewczyna, jej brązowe włosy przybrały teraz barwę fioletową i znacznie się wydłużyły a mianowicie sięgały teraz do kostek, wcześniej dwu kolorowe oczy przybrały koloru krwistej czerwieni.
- Skoro Ty nie możesz, ja spróbuję. - Tym razem zwróciła się do Yami z uśmiechem i fascynacją w oczach. Wystawiła przed siebie ręce i skrzyżowała je.
- Red spark! - Po sekundzie z przed jej dłoni wyleciały trzy małe iskierki które momentalnie zmieniły się w trzy świetliste pociski mające 5 metrów długości, każdy obrał sobie inny cel: Nazumi, Ukyo i Amu. Iri zaśmiała się cicho, wiedziała, że to będzie ciekawa walka.

-Hai. - kiwnęła głową na pytanie Ukyo. Gdy Yami sfrustrowana na chwilę przestała atakować, Nazumi spojrzała na Yui z wdzięcznością. Zostało już tylko około 15 jajek. W tej samej chwili Iri przemieniła się. Yami uśmiechnęła się.
-Podobasz mi się~. - powiedziała i pstryknęła palcami. Pociski Iri zabłyszczały jeszcze mocniejszym światłem i z jeszcze większą szybkością wystrzeliły w swoja stronę.
-Ange! - krzyknęła Sparkle i momentalnie chary się zamieniły.
Chara nari: Dragon's fire
Dziewczyna mieczem odbiła atak skierowany w swoją stronę, zaś wachlarzem pozostała dwójkę pocisków skierowała w ziemię. Na jej twarz wstąpił kpiący uśmieszek. Embryo opadło na dół i zawisło koło Amu. Nazumi też opadła na poziom Iri i Yami.
-Tylko tyle? - spytała blondynka, a raczej Sparkle.
"Sparkle!" - jęknęła Nazumi.
"Będzie dobrze."

Różowo włosa dopiero po chwili dostrzegła lecący w nią pocisk. Już miała odskoczyć , gdy nagle atakznikł. Spojrzała na blondynkę , a potem uśmiechnęła się do niej.
-Amu-chan ~! Resztę jajek my oczyścimy~ - powiedziała wesoło Ran
Strażniczka jedynie kiwnęła głową. Jej wzrok padł na Yami.

Czarnowłosy zręcznie odskoczył od pocisku , który zaraz potem znikł. Zaraz potem wylądował za złą charą. Kątem oka widział , jak reszta jajek X lata bez celu wokół ich grupki.

- Ale wkurzająca.-Warknęła w stronę Nazumi. Odbiła się od ziemi skacząc na dach najbliższego budynku.
- Skoro jesteś taka genialna poradzi sobie z tym.-Zaśmiała się złośliwie unosząc lewą nogę do tył i wystawiając rękę przed siebie.
- Lies of the serpent.- Z jej prawej dłoni wyleciała kula światła która podzieliła się na dziesięć małych iskierek które naglę się zwiększały i leciały w wybrany cel którym teraz była Nazumi, atak był ten łudząco podobny do "Red spark" jednak tylko przez krótki moment. Iri wyprostowała się w tym czasie i skrzyżowała dłonie na piersi, gdy iskry znajdowały się trzy metry od Nazumi wykrzyczała "pierwsze kłamstwo" wtedy iskry przybrały kształt czerwonych węży o czarnych oczach stworzonych jakby z prądu, po chwili wypowiedziała "drugie kłamstwo", po tych słowach węże schowały się w losowe miejsce a gdy Iri wykonała ostatni ruch którym był wypowiedzenie "trzecie kłamstwo" dziesięć wężowych iskier pojawiało się zewsząd i coraz bardziej przybliżały się do blondynki, teraz same się poruszały, bez pomocy Iri. Fioletowo-włosa usiadła na krawędzi budynku przyglądając się akcji i kątem oka Yami i Embroy śmiejąc się pod nosem.

- ciekawe widowisko stworzyłaś wiesz ? - powiedział Zeito do Yui dodając -, skoro masz gitarę po przemianie to musisz częściej ją robić - zaśmiał się.

-Ciekawe widowisko? -powtórzyła po nim patrząc na niego zdziwiona po chwili zaśmiała się -robię po prostu to co muszę...Jak na razie męczę się po dwóch minutach gry-wzdychnęła i wyczarowała popcorn -Teraz i tak Jestem głodna  jak wilk- powiedziała do siebie wcinając patrząc na to co działo się w powietrzu.

-Nie tak bardzo jak ty. - mruknęła cicho, patrząc złośliwie na Iri. Widząc jej atak, nie mogła powstrzymać pogardliwego uśmieszku.
"Powiedz mi jakim ty jesteś marzeniem, tak właściwie." - spytała Nazumi swoja charę. Koło blondynki pojawił się duszek uśmiechniętej Sparkle. Chara spojrzała blondynce w oczy.
"Sama dobrze wiesz."
Blondynka zasłoniła usta i nos wachlarzem jak damy w dawnych czasach, zaś jej miecz zwiększył się pięciokrotnie i zapłonął ogniem.
-Dragon's breath of life! - dziewczyna dmuchnęła na miecz, jednocześnie zaczęła wachlować ogień, który zaczął rosnąć. Ogień zamienił się w smoka, całego z ognia. Smok spopielił czarne węże i zaszarżował na Iri. Yami wykorzystała sytuację i zaatakowała Nazumi od tyłu.

Co tu  się działo... . Różowo włosa co chwile odskakiwała od ataków czarnych jajek , albo atakowała je. Nagle kątem oka zobaczyła , jak Yami atakuje Nazumi.
- Spiral Heart~! - atak wprost poleciał na złą charę
Natomiast Amu uśmiechneła się.

- zaprosił bym cie do jakieś kawiarni, ale za bardzo nie znam żadnej nie bardzo się tym interesowałem - powiedział Zeito spoglądając na dziewczynę.

- Nee , Ukyo ~! - obok czarnowłosego pojawił się duszek Nagato - Zajmijmy się na razie jajkami X , żeby zbyt daleko nie uciekły , wan~
Chłopak kiwnął jedynie głową. Następnie zaczął skakać po dachach budynku. Jajka X zdziwione patrzyły na niego , gdy nagle...ujrzały trzy postacie Ukyo , które ich okrążyły!
Czarnowłosy uśmiechnął się sprytnie , a potem pstryknął palcami.
- Bezużyteczne~! - pisneły jajka X , Widząc , że zostały zamknięte w jakiejś dużej kuli energii.

Yui przełknęła jedzenie by cokolwiek powiedzieć .
-Ja Tym bardziej nie wiem.. I wystarczy mi popcorn- wcina z uśmiechem i z uśmiechem wyciąga opakowanie z popcornem-Jeśli chcesz to się częstuj.

-Ty...! - krzyknęła Yami, unikając ataku Amu. Skierowała swój wzrok na Amu.
-Gdyby nie ta głupia ochrona, którą wam zafundowała, bylibyście martwi. - warknęła cicho, a jej mroczna aura zwiększyła się. Białe jajko pękło i wynurzył się Embryo. Chara zmrużyła oczy, wytwarzając oddzielający mur między Yami a cała resztą osób.
-Próbuje na siłę zmieniać wasze marzenia w jajka X. - powiedział do Amu i Ukyo.

Różowo włosa ponowiła swój łobuzerski uśmiech. Potem swój wzrok przeniosła na nową charę."Czyli tak wygląda Embryo.." pomyślała , a potem znów spojrzała na Nazumi i Ukyo.
- Trzeba coś wymyślić , żeby ją unieszkodliwić. - westchnęła ciężko

- dziękuje, ale nie skorzystam muszę badać o linie no, chyba że mi zaproponujesz swoją krewkę, to by była inna rozmowa - odpowiedział Zeito śmiejąc się a chwilę później dodał -, a więc jak idziemy ? -

-M-Moja Krew?-krzywi się-Nikt nie pił mojej krwi-Po chwili sobie przypomniała dopiero - Ah...No Fakt Przecież jesteś wampirem... - zaśmiała się delikatnie po chwili zastanowiła lekko-Jak smakuje krew?-spytała zaciekawiona i dokończyła wcinać paczkę z popcornem-Hai idziemy bo noc nas zastanie i nie zdążymy .

- Hmm smakuje trochę jak sok pomidorowy tylko słodszy i lepszy - odpowiedział chłopak, a następnie wstał i dodał - anie nie martw się nie wypije twojej krwi, a nawet, jeśli to tylko odrobinkę -

"I to miał być wypad po sklepach..." - pomyślał Hikaru, patrząc ze sklepu na zewnątrz. Odwrócił się i zauważył, że wszedł do sklepu z antykami. Z wielkim zainteresowaniem zaczął wszystko oglądać. No przecież nie mógł wiele im pomóc. Tylko by przeszkadzał. Luna uśmiechnęła się. Miała zadanie, żeby go pilnować. Sparkle i Ange sobie poradzą. Nazumi też.

-Chyba nie będę miał wyboru. - westchnął Embryo. W kocu był też charą i nie miał już swojego właściciela i żył. Wiec musi na coś się przydać.
-Amu-san czy mogłabyś uczynić mi ten zaszczyt...? - Embryo uśmiechnął się tajemniczo. Rzecz jasna poprosił różowowłosą by przemieniła się z nim. Wiedział, że Amu w głebi serca była bardzo silna. Co świadczyło o tym, że mogła używać Humpty Locka. A nie była to byle jaka rzecz.

-sos pomidorowy słodszy i lepszy...-zamknęła oczy i wyobraziła sobie-mniami....-wymamrotała oblizując się-Odrobinkę. Heh No nie wiem musiałbyś bardzo ładnie poprosić-uśmiechnęła się i wstała

- no to, kto wie czy nie poproszę - odpowiedział Zeito śmiejąc się, a następnie dodał - no dobrze prowadź mój soczku - i znów się zaśmiał.

Yui się zaśmiała delikatnie
-poczekamy zobaczymy- rzuciła i kiwnęła główką. Po chwili spojrzała na niego -Mój soczku-Powtórzyła po nim z przechylona głową,a na jej twarzy pojawił się grymas -No dzięki,nie widziałam ,że jestem piciem-zażartowała

- Hmm dla większość to na pewno nie jesteś, bo jesteś ładną dziewczyną, więc, to jest pewne, lecz dla osób wampirów to raczej soczkiem, że tak to ujmę, bo, by oni powiedzieli raczej, inaczej - powiedział Zeito uśmiechając się.

-Mo...Chcesz mnie obrazić-powiedziała gdy usłyszała o "ładnej dziewczynie" i zastanowiła się -Dla was jestem z pewnością dawcą krwi

- dla czego obrazić ? nie rozumiem, a co do nazwy to też ładnie to ujęłaś, ale mi chodziło od razu przepraszam za słowa pojemnikiem na jedzenie, a raczej przechowalnikiem - powiedział Zeito idąc powoli do przodu.

-Nie lubię jak ktoś nazywa mnie od ładnych itp -krzywi się -Hee..Pojemnikiem na jedzenie.? Brzmi Fajnie - ruszyła śmiejąc się

- aha tego nie wiedziałem, że ktoś może być uczulony na słowa prawdy - odpowiedział Zeito patrząc się na dziewczynę.

- Na słowa prawdy?-spojrzała na niego-Nie wszyscy muszą lubić samych siebie ....

- to fakt nie każdy musi lubić, lecz też nie musi nie lubić słuchać prawdy od obcego któremu nie zależy czy osoba się obrazi, czy też nie - odpowiedział Zeito

-Mo...Nie przesadzaj...-powiedziała spokojnie- Nie lubię od dziecka już tak miałam jak ktoś tak do mnie mówił, i tez niezbyt często słyszę takie słowa-spojrzała na niego- Mo...Dla mnie Tam nie jesteś obcy...

- Etto...? - różowo włosa przechyliła głowę w bok , słysząc propozycję Embryo
Tymczasem Suu i Miki wyleciały przed swoją właścicielką , a koło nich pojawił się duszek Ran. Zanim Amu odpowiedziała , zrobiły to za nią jej chary.
- Zgadza się ~! - zawołały chórem
Strażniczka westchneła jedynie. Potem uśmiechneła się.
- Jeżli to pomoże w unieszkodiwieniu Yami , to czemu nie. - dodała

- nie jestem dla ciebie obcy ? - zapytał się Zeito z zaciekawieniem - przecież znamy się od jakieś godziny no może więcej i łączy nas to, że mi się nudzi i kupuje ci gitarę - dodał chłopak patrząc się na dziewczynę.

Yui zasmiala się delikatnie- Nie.. Nie wiem czemu-mówiła rozbawiona -To chyba przez Lili .

Jajka X ciągle uderzały o ścianę bariery , w której zostały zamknięte. Zaś czarnowłosy stał koło nich. Skoro Embryo proponowało Amu wspólną przemiane , to raczej znaczyło , że Yami powoli zostanie usunięta.

- aha takie coś ja to raczej prowadzę trochę tryb samotnika nie wielu mam znajomych, bo mnie nie interesują i szybko nudzą - powiedział Zeito dodając - zupełnie jak nietoperze, pomimo że żyją w stadzie to i tak są samotne wszystko robią samotnie -

-Tryb samotnika jest dla mnie bardzo znany-powiedziała ze zrozumieniem i spuściła wzrok -Ale w moim przypadku to jest odwrotnie. To mnie unikają..ale już przywykłam do tego... I lubię takie życie -Lili słuchała wszystkiego w milczeniu siedząc w torbie trochę smutna .

- cóż jak widzisz ja cie nie unikłem jak to wszyscy robią oraz, skoro odzywam się do ciebie to świadczy o tym, że jesteś dla mnie ciekawa, więc mógł bym zostać twoim kolegą bez problemu - odpowiedział Zeito i naglę wyleciał Batto i powiedział - ty proponujesz komuś koleżeństwo - śmiejąc się dodał - naprawdę musisz być dla niej bardzo interesująca, bo to rzadkość jak tak mówi -

-ciekawa?Jaa- zdziwiła się -Pierwszy raz Coś takiego słyszę-po chwili spojrzał-Serio Chcesz być moim kolegą-rozpromienia się .Gdy zupełnie nagle wyleciał Batto Yui pomrugała oczami -I-Interesująca-szepnęła coraz to bardziej zdziwiona . Lili zaśmiała się głośno z reakcji Yui i wyleciała z torby wskoczyła na głowę Yui
-Co w Tym takiego śmiesznego?-spytała Yui charę.
-Jesteś Głupia Yui- Rzuciła wesoło chara
-Lili- wykrzytusila Yui chłodno

- pewnie czemu i nie skoro i tak z tobą już rozmawiam to sądzę że możemy zostać nimi spokojnie poza tym chyba Batto cie również lubi - powiedział Zeito.
- lubię nie lubię to nie ma znaczenia - odparł szybko Batto a następnie spojrzał się na dziewczyny i lecą do kieszeni Zeito schował się w swoim jajku.

Yui uśmiechnęła się
-W Takim razie...Bardzo chętnie zastane Twoja Koleżanką- uśmiechnęła się i spojrzała na Batto a raeczej jak chowa się w jajku-czemu się schował do tego jajka?-spytała

- a jak myślisz czemu tak odpowiedział nie jasno, a potem uciekł do jajka ? - odpowiedział Zeito śmiejąc się, by dać pewną wskazówkę dziewczynie dla czego mógł tak zrobić.

-Bo się z Tobą zgadza?-rzuciła  i przechyla głowę w bok.

- bingo zgadłaś bardzo dobrze właśnie z takiego powodu schował się do jaka, a może po po prostu chciał się pochwalić, nim - odpowiedział Zeito śmiejąc się.

-Hee...? Strzelałam -uśmiechnęła się i popatrzyła na jajko- Batto...Bardzo Fajne Jajko !- powiedziała do Chary śmiejąc się delikatnie wiedząc ,że i tak wszystko słyszy .

- no widzisz, więc nie masz innego wyboru jak tylko przyjąć moją propozycja - powiedział Zeito śmiejąc się lekko.

-Hmmm...-zastanowiła się  delikatnie- No dobrze!Przyjmuję! -palnęła po 5 minutach zastanowienia machając łapką .

- nie obawiaj się na pewno nie ucieknę za pierwszy lepszy razem jak za pewne się zastanawiałaś i rozważałaś to, że tak może być - powiedział Zeito śmiejąc się.

Zaśmiała się wesoło
-Pf.. Gdybyś próbował uciec  Powiedziałabym " A Idź sobie"-zażartowała puszczając oko ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy .

- a nie powinno brzmieć, to mniej więcej tak " A idź sobie i tak jeszcze przyjdziesz, jak pies do mnie " - odpowiedział Zeito śmiejąc się.

-Nie... Bo Jak  się podejmuje taką  decyzję i  idzie już .To  raz i  się już nie wraca -uśmiechnęła się

Embryo kiwnął głową.
-Amu heart, unlock. - powiedziała z lekkim brytyjskim akcentem. Wokół niego i różowowłosej rozbłysło białe światło.

Yami spojrzała w tamtą stronę, mrużą oczy przed światłem.
-Co to jest...?! - jej ton wskazywał na to, że była bardzo wkurzona. Nie dość, że nie mogła ich zranić, to jeszcze ta dziewczyna waży się przemieniać z Embryo. Nazumi spojrzała na charę. Machnęła wachlarzem w jej stronę, posyłając podmuch, który rzucił nieco rozkojarzoną charą na bok. Wylądowała obok Ukyo i uśmeichnęła się do niego.

- oo, a to ciekawe, a co byś zrobiła, jeśli przez tydzień bym się do ciebie nie odzywał a przedtem bym powiedział, że to koniec między nami kontaktów, a potem bym znów odezwał się do ciebie po tygodniu ? - zapytał się zaciekawienie Zeito

- Z Pewnością spytałabym "Czego Chcesz ,Jesli się odzywasz?"- powiedziała myśląc-albo..."O Już się stęskniłeś ?"-powiedziała teatralnym słodkim głosikiem po czym zaśmiała się .

Amu i Embryo pochłonęło białe światło. "Nani..." pomyślała. Po chwili , gdy biała poświata zniknęła , różowo włosa stała w przemianie z Embryo. Była ubrana w różową sukienkę , oraz palto tego samego koloru. Na głowie miała małą koronę , też koloru różowego. W dłoni trzymała różdżkę , która na swoim czubku miała gwiazdkę.
- Charanari: Destiny Dreams~!
Ran , która zamieniła się z Embryo , pojawiła się koło swoich siostrzanych char.
_______
A tak wyglądała Amu ^ ^ http://images2.fanpop.com/image/photos/ … 09-640.jpg

Ukyo odwzajemnił uśmiech blondynki. Jajka X powoli zaczeły się denerwować..o ile już nie są. Czarnowłosy kątem oka spojrzał w oddali za Yui i Zeito.
- Że ci nie wzieli tego na poważnie....- mruknął bardzo cicho

"No więc czarodziejko, do dzieła~!" - zaśmiał się w jej wnętrzu Embryo. Nazumi patrzyła zachwycona na przyjaciółkę.
-Kawaii~! - nawet w takiej sytuacji, jej oczy zamieniły się w dwie migające gwiazdki.
-Ty! Jak śmiesz...! - wykrzyknęła Yami. Zaczęła ciskać silnymi promieniami w Amu. Jednakże te dalej znikały metr od dziewczyny.

-Sugoii~ - pisnęły chary
Różowo włosa przez chwilę przejrzała się sobie , a potem uśmiechnęła się. Widząc promienie wysyłane przez złą charę , nie przejęła się tym.
- Yami twoje ataki są bezcelowe. - powiedziała po chwili

- a więc jednak byś choć trochę się cieszyła że znów się odezwałem do ciebie że jednak dalej cie w jakimś stopniu potrzebuje ta ? - zapytał się Zeito

-Trochę-przyznała- Tak , o Tyle -pokazała na palcach "mało"-Tak mini mini...-szeptała patrząc na palce . Po chwili zaśmiała się- Co To za Pytania?

- a takie se, by podrzynać rozmowę chyba można no nie ? - odpowiedział Zeito śmiejąc się, a następnie dodał - tak mini mini ta ? ciekawe pewnie te mini mini było, by większe jak, by powiedział, że jednak nie potrafi nie kontaktować się z tobą -

-Można ..Można...-kiwa głową -Może... Trudno powiedzieć.. -wzruszyła lekko ramionami

Zeito się zaśmiał bardziej - a jednak już się gubisz i sama nie wiesz co byś zrobiła w, tedy czy się gniewać dalej czy jednak cieszyć się z tego -

-Nie gubię się... Tylko nie chce mi sie myśleć-mruknęła -Ale zapewne na początku bym się gniewała i mówiła ze sarkazmem...-uśmiechnęła się złośliwie.

- na początku prze pierwsze pięć minut ta ? - zaśmiał się -, a potem normalnie jak, by nigdy nic się nie stało cio ? - zapytał się Zeito

Pokręciła przecząco główką
-Nie~ około 30 min. Jestem pamiętliwa nie można mi szybko wybić czegoś z głowy -pokazała język

- a jak, by to było spowodowane po części z twojej winy to, jak, by było ? tak samo czy może, inaczej zupełnie ? - zapytał się Zeito

-Nie , No wtedy nie czuję się winna . Bo przecież jak się z kimś kloce obwiniam tę drugą osobę .

- aha, tylko że raczej mi nie chodziło o kłótnie, ale dobrze nie będę cie męczył takimi pytaniami - odpowiedział Zeito

To o co ?-przechyliła- Ja zacząłeś to mów .Prosto z mostu -powiedziała poważnie .

- e tam za bardzo marudzę ty powiedź coś tak będzie lepiej pociągniemy twój temat - odpowiedział Zeito

-Marudzisz?-spytała  - Nie dzięki... Trzeba skończyć jeden zanim zacznie się drugi...Więc mów .

- a więc powiedzmy że miałaś racje i chodzi o kłótnie - odpowiedział Zeito dodając - a teraz skończył się temat i ty dajesz nowy -

Zaśmiała się
- No niech Ci Będzie-powiedziała i zastanawiała się- Bardziej mnie ciekawi pewna rzecz... Co Cie Tak skłoniło ,ze rozmawiasz... z Tego co słyszałam od Batto nie jesteś zbytnim wielkim miłośnikiem rozmów-mówi patrząc na niego z zaciekawieniem.

- a to prawda nie jestem za bardzo do rozmów skłony, bo zazwyczaj nudzą mnie ludzie, lecz z tobą jest jakoś, inaczej sam nie wiem nie potrafię tego opisać, ale po prostu czasami ciężko się oprzeć, by nie porozmawiać z tobą - odpowiedział Zeito

Słuchała wszystkiego co mówił z poważnym wyrazem twarzy po chwili przechyliła głowę w bok
-Inaczej?-spytała zdziwiona po chwili uśmiechnęła się-Nowa zagadka dla serca to nowe zajęcie-Ciężko mówisz...Hm...-myśli i patrzy w niebo.

- no być może i tak, kto wie ten świt jest dość skomplikowany i nigdy tak naprawdę nie wiesz co może się stać - odpowiedział Zeito patrząc się na dziewczynę.

-No właśnie- Przytaknęła nagle - Ale dlatego właśnie Ten świat Jest dobry..Dziwny i skomplikowany ale to dobrze,że tak zaskakuje gdyby nie to zanudzilibyśmy się wszyscy na śmierć- wskazała na Lili ,która zdążyła już zasnąć w torbie i zaśmiała się delikatnie.

- no nie wiem lepiej czasem, by było wiedzieć jak coś się skończy, zanim się zacznie, bo w, tedy, by było mniej bólu na świecie - odparły Zeito.

Yui wzdychnęła delikatnie
- To jest jeden minus-Cierpienie ale nic nie poradzisz taki jest świat.-powiedziała cicho .

- ta wiem, że taki jest świat, a może los, który bawi się w grę z ludźmi o tytule " Dwa fronty " - powiedział Zeito, a po chwili dodał - no, ale dobrze jest a będzie to trudno i tak tego nie zatrzymamy, więc nie ma co o tym rozmawiać -

Racja... Możemy Tylko myśleć ...Ale zmienić losu nie możemy.-odparła tylko.

Yami spojrzała na nich wkurzona.
-Jeszcze wrócę. I nie będziesz jedynym, który się przemieni, Embryo. - mruknęła cicho i w wirze czarnego światła znikła. W tej samej chwili pękłą bariera Ukyo. Sprawiła to oczywiście Yami. Wszystkie czarne jajka rzuciły się na Amu, bowiem wyczuwały w niej światło marzeń. Nazumi wypuściła wachlarz jak bumerang, który odciął jajka X od Amu.
"Oczyśćmy je." - powiedział Embryo.

- a tak ogółem co powiesz jeszcze ? może powiesz jaką piosenkę pierwszą zagrasz na swej nowej gitarze ? - zapytał się Zeito próbując wymyślić jakiś temat.

Znikneła. Yami znikneła. "Ciekawe , gdzie teraz przebywa..."pomyślała Amu. Dopiero po chwili zauważyła wachlarz blondynki. Uśmiechneła się do niej.
-Hai. - różówo-włosa kiwneła głową
Zaraz potem zrobiła krok do przodu , obkręcając się wokół własnej osi. To właśnie w tym momencie , podniosła dłoń , w ktõrej trzymała rózdżkę. Z niej zaczeły wyłaniać się małe gwiazdki.
-Negative Heart...Lock On...Opsn Heart~! - zawołała , a pojawiające się gwiazdki zmieniły się w białą poświatę , która oczyściła jajka X.

Yui zastanowiła się
- Więc Tworzenie , Piosenek nie idzie mi dobrze... Jak tylko mogę gram jakieś same  melodie bo śpiewanie  nie idzie mi zbytnio dobrze-skrzywiła się i zaśmiała się delikatnie- Dziwna jestem wiem..ale wolę nauczyć się grać niż nadal fałszować  -mówiła spokojnie .

- aha to już wiemy, że gitara będzie jakaś bardziej zwyczajna, a nie na przykład basowa czy coś w tym rodzaju - powiedział Zeito lekko śmiejąc się.

-Heee...Ja Tam lubię jeden i drugi rodzaj-zawołała radośnie-  w Tokyo uczyłam się na basowej koleżanki -zaśmiała się .

- aha no, ale raczej powinnaś od normalnej, ale, skoro uczyłaś się na tamtej to może jednak lepsze będzie właśnie basowa - odpowiedział Zeito

Heee- Twarz Yui przybrała grymas- No to mam zagadkę:" Która Gitarę wybrać"-pokręciła głową po chwili spoważniała - Już wiem ! Zdecyduje na Miejscu!-powiedziała zupełnie nagle.

Zeito spojrzał na Yui - może i tak być nie mam nic przeciwko i tak ci kupię tą co wybierzesz jak powiedziałem, więc ja raczej dużo do powiedzenia nie mam -

No i Yami znów uciekła. Czyżby wiedziała , że nie da sobie rady z Amu w przemianie z Embryo?  Najwidoczniej tak.
-Nee , Ukyo ..wan ! - zawołał duszek Nagato , wskazując palcem uciekające jajka X.
Ukyo już miał zamiar znów je łapać , ale zobaczył , że różowo włosa dziewczyna zaczeła je oczyszczać.

Zaśmiała się delikatnie
-No wiesz..Zawsze możesz zmienić zdanie i nie kupić mi tej gitary-oznajmiła

Nazumi skończyła przemianę. W tej samej chwili co przemiana Amu z Embryo znikła, a biała jajko wisiało tuż przed nią.
-Masz niezwykłą siłę, Hinamori Amu. Cieszę się, że mogłem się z tobą złączyć. - Embryo odleciał. Nazumi uśmiechnęła się.
-Fajne zakupy, nie ma co. - spojrzała na zegarek i zobaczył, że już coś około 16.30. Wydała okrzyk przerażenia.
-Już tak późno?! - chary zaśmiały się. Ze sklepu wyszedł Hikaru z białą paczką. Uśmiechał się.
-Jeszcze coś do tego kupmy i będzie dobrze. - powiedział.

Różowo włosa uśmiechneła się.
- Ja również. -powiedziała
Zaraz potem zobaczyła jak Embryo znika. Na jej ramieniu usiadły Ran , Miki oraz Suu. Strażniczka odruchowo sprawdziła w torebce , czy złote tamago nadal jest na swoim miejscu.
- A więc...- zaczeła Ran
- Nani?  - Amu przechyliła głowę w bok
- Co teraz robimy?
- Etto...nie wiem. - Amu wzruszyła ramionami

- ta zawsze mogę, ale jak w, tedy bym wyglądał co ? ja bynajmniej staram się dotrzymać słowa - powiedział Zeito dodając -, a więc prowadź do tego magicznego sklepu dla ciebie -

-Normalnie.. Każdy może zmienić zdanie -mruknęła i spojrzała na niego- dotrzymać słowa? hm,.. Ja chyba Ci nic nie obiecywałam - wymamrotała z grymasem patrząc na ziemie .-właśnie !  Magiczny sklep z Gitarami-!zawołała po chwili radośnie .

- ty mi nic nie obiecałaś, choć czekaj zaraz obiecałaś, że zagrasz mi jakąś muzykę jak kupie ci gitarze - powiedział Zeito lekko się śmiejąc.

-Hee...Na prawdę?-zdziwiła się- Niemożliwe zapomniałam-drapie się po głowie patrząc na ziemię po chwili uśmiechnęła się złośliwe-mogę Ci zagrać na nerwach- zaczęła udawać ,ze gra na "niewidocznej gitarze" .

I po wszystkim. Czarnowłosy znalazł się koło Nazumi i Hikaru. W tym czasie Nagato zakończył przemianę. Ukyo widząc paczkę , którą trzyma chłopak , przechylił głowę w bok.
- Huh..już coś kupiłeś Hikaru ? - spytał

Spojrzał na Ukyo.
-Ehm... powieść kryminalno-psychologiczną. - powiedział zupełnie najpoważniej w świecie. Po chwili ciszy Nazumi nie wytrzymała i parsknęła śmiechem. Spojrzał na nią zmieszany. Pokręciła głową.
-Nie no dobra... po prostu nie wyobrażam sobie Ka... no twojego dziadka, czytającego to. - powiedziała szczerze, uśmiechając się przepraszająco. Hikaru westchnął.

Ukyo uśmiechnął się wesoło. Zaraz potem skierował swój wzrok na Nazumi. Jego ręka znalazła się na włosach blondynki.
- Nie ładnie tak się śmiać. - powiedział , czochrając przy tym jej włosy

Zrobiła minkę w stylu dziecka, które się skarciło. (Coś takiego: :3)
-Wymsknęło mi się. - powiedziała niewinnie. Chary zaśmiały się. Hikaru spojrzał na nich zdziwiony, a potem na Amu.
-Może przejdziesz się z nami? Im więcej osób, tym weselej. - odezwał się blondyn. Nazumi uśmiechnęła się do Ukyo. Hikaru już nie był tym super poważnym szefem, teraz wyglądał jak zwykły chłopiec.

Różowo włosa odwróciła się w stronę Nazumi , Ukyo i Hikaru. Potem przechyliła głowę w bok. Miała już coś powiedzieć , ale wyprzedziły ją chary. Znów.
- Pewnie. - Ran , Miki oraz Suu uśmiechnęły się wesoło
Strażniczka westchnęła.
- Czemu nie. - powiedziała , a następnie uśmiechnęła się

- no ja mam nadzieje, że to będzie ładna piosenka, bo jak nie to Hmm wezmę se twoją krew jako zapłatę za gitarę - odpowiedział Zeito śmiejąc się.

O Kurde... No to postawiłeś mnie pod ścianą -powiedziała  po chwili uśmiechnęła się - A jeśli chodzi o moja krew to i tak musiałbyś poprosić o nią -uśmiechnęła się złośliwie .

- oj tam po prosić lepsza będzie szybka akcja niż proszenie - odpowiedział Zeito śmiejąc się, a następnie dodał - no, ale mam nadzieje, że ładnie zagrasz -

-Nie, Nie nie ,-kręci głową-tak to nie ma... prosisz=Dostajesz -zawołała po chwili palnęła- Ładnie zagram Na Nerwach czy o gitarę Ci chodzi? -spytała żartując lekko z niego.

- mam powiedzieć Batto, by zrobił mi ząbki dla twojej szyi, skoro się pytasz co mam wybrać - odpowiedział Zeito śmiejąc się i podchodząc bliżej do dziewczyny.

-E-ettoo..Nie..Podziękuję -zaczęła machać trochę nerwowo rękoma.

- no to dobrze, więc wiesz już, że chodziło mi o to byś ładnie zagrała na gitarze.. najlepiej tak byś dała radę usypać puszka tego z filmu Harrego Pottera - odpowiedział Zeito śmiejąc się, gdy wiedział, że nie da rady dziewczyna tego dokonać.

-Nie Oglądałam Harrego Potera- mruknęła -A właśnie ,ze dam radę chociaż nie wiem o co chodzi ! Stary Pierniku!  -powiedziała wesoło i walnęła go z całej siły ręką w plecy i zaśmiała się .

- no, skoro mówisz, że dasz radę to dobrze, więc na pewno mi się spodoba, bo ja bym nie dał rady go uśpić - powiedział Zeito dodając -, a więc chodźmy po twoją wymarzoną gitarę i na twój sprawdzian -

-Kogo uśpić? Mój sprawdzian? - uśmiechnęła się głupio machając dłonią z lekkim grymasem na twarzy -  Na prawdę  wampiry maja skórę twarda jak głaz-mamrotała do siebie .

- co tam mówisz pod noskie ? dla czego uważasz, że wampiry mają twardą skórę ? - zapytał się Zeito dziewczyny, a następnie dodając - ja nie jestem aż takim wielkim wampirem jak mój przodek Hrabia Drakula -

Spojrzała załamana na swoją rękę
-Ręka Mi odpadaaaa- zajęczała . Po chwili spojrzała na niego z głupią miną - Chrabia Drakula...-wyszeptała.

- co taka zdziwiona jesteś ? przecież każdy szanujący się wampir uważa, że Hrabia Drakula jest jego przodkiem.. my, a raczej wampiry mają wspólnych przodków, ale i tak rzadko, kiedy uważają się za rodzinę - powiedział Zeito

Yui zupełni nagle przestała rozczulać się nad ręka- -No ale zanim stałeś się wampirem byleś zwykłym człowiek- powiedziała poważnie

- em.. to, że wampiry przemieniają ludzi w wampiry to bujda nie można czegoś takie, chyba że wampir był czystej krwi, ale raczej tego, by nie zrobił, ponieważ w, tedy tamta " ofiara " jest czymś w rodzaju wampira i pragnie jedynie krwi nie umie się powstrzymać, a co za tym idzie albo zabije kogoś albo przemieni w coś takiego czym sam jest - powiedział Zeito próbując dziewczynie wytłumaczyć dość ciężką do zrozumienia historie.

-To wszystko o wampirach Tylko takie Opowieści...-powiedziała zszokowana..-Więc Ty od dziecka jesteś wampirem..Tak?-spytała. Trochę się zaczęła gubić...

- ten temat, by był zbyt długo do opowiadania na jeden dzień, więc może skończymy na tym, że powiem ci, że nie zrobię z ciebie wampira, a raczej wampirzycy - odpowiedział Zeito śmiejąc się.

-A  Czy ja powiedziałam ,ze Chcę być wampirzycą ?- spytała patrząc na niego lekko zdziwiona- Ja tylko jestem Ciekawa...-odwróciła wzrok w bok .

- ciekawie byś wyglądała jako dziecko wampirzyca - powiedział Zeito śmiejąc się -, bo wampiry bardzo bardzo wolno rosną praktycznie się nie starzeją -

Na twarzy Yui pojawił się grymas
-Nie jestem Dzieckiem-wrzasnęła- Mam 16 lat  !-  A Ty ile masz lat ?- spytała zupełnie ni stąd ni z owąd

Szarooka spacerowała po ulicach cichych ulicach miasta, cicho nucąc sobie pod nosem swą ulubioną piosenkę przemierzała kolejne przecznice, który swym wyglądem przypominały jedną, naturalną barwę. Rozejrzała się lekko znudzona za czym bardziej interesującym niż estetyczne domy po czym z uśmiechem podeszła do grupki ludzi zebranych w jednym miejscu, kto wie, może spotka ja tu coś ciekawszego niż kolejne godziny chodzenia? Bez najmniejszego skrępowania podeszła do różowowłosej, aby po przywitać ją radosnym spojrzeniem i wyjątkowo miękkim głosem -Hola Amigos!

Amu słysząc kogoś , odwróciła się. Przed nią stanęła szarooka dziewczyna.
- Huh ? - po chwili różowo włosa uśmiechnęła się przyjaźnie - Ohayo~
Ran , Miki i Suu zaciekawione , spojrzały na nowo przybyłą.

- Pardon, wiesz może jak dostać się do głównej ulicy? - uśmiechnęła się przepraszająco jednakże po chwili spojrzała zaciekawiona na lewitujące w powietrzu chary - Nice fairies - dodała posyłając ciepły uśmiech w ich stronę, po chwili jednak przenosząc znów wzrok na dziewczynę wyczekiwała odpowiedzi, jej grzywka lekko poruszyła się odsłaniając srebrne oczy, które emanowały chłodem.

"Pardon ?" pomyślała strażniczka , a potem wzruszyła ramionami.
- Ona nas widzi. - pisnęła wesoło Ran
Amu nie zwracając uwagi na czerwono oką charę , przyjrzała się uważnie dziewczynie.
- Em..etto...to jest główna ulica. - powiedziała po dłuższej chwili

Rozejrzała się zdziwiona, to była główna ulica? Jak widać Japonia naprawdę różniła się od Londynu.  rozczarowana po czym znów zabrała głos - Czy wiesz może, gdzie mogę znaleźć jakiś pokój do wynajmu? Jestem tu nowa, dopiero się przeprowadziłam a dogadanie się z kimkolwiek o sprawy kosztów średnio mi idzie. - podrapała się po głowie spoglądając w dół gdy mówiła, owszem widziała chary, w końcu sama jedną miała, ale kto wie, gdzie się podziewa ta rozpuszczona lalka? - przeszło jej przez myśl, po czy mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem.

Różowo włosa uśmiechnęła się ciepło. Po chwili zastanowienia , znów spojrzała na szarooką.
- Jedynym miejscem z pokojami do wynajmu to hotel miejski. - powiedziała po chwili - Znajduje się on na przeciwko teatru.
Skoro jest nowa w mieście , warto było od razu pokierować gdzie dokładnie się znajduje ten  hotel.

Przełknęła ślinę odruchowo łapiąc się za dość długą torbę - Emm... A znalazłoby się coś tańszego? Wiesz, podróżujący artysta nie ma łatwo w swojej pracy. - zaśmiała się nerwowo nie będąc pewna co robić dalej, w końcu tak szybko zwiewała na prom, że aż zapomniała zabrać ze sobą pieniędzy, a że byłą na tyle dobra w malowaniu dostałą przydomek Ulicznego Artysty , który rysował za kawę - no bo w końcu za coś musiało być, czyż nie ?

- Coś tańszego....- mruknęła cicho , zastanawiając się
- Amu-chan , może u nas zamieszkać. - zaproponowała Suu
- Właśnie. - pokiwały zgodnie Miki i Suu
Trzy do jednego. "W sumie to czemu nie.." pomyślała różowo włosa.
- Więc , może chcesz zamieszkać u mnie ? W domu jest jeszcze jeden pokój gościnny.

Uśmiechnęła się w stronę i Amu i nowo przybyłej.
-Ohayo. - chary zaciekawione spojrzały na Elizabeth.
"Pewnie sama też ma charę. Ale nie wyczuwam jej..." - pomyślała Ange. Hikaru przyjrzał się szarookiej, jednocześnie cofając się za Nazumi. Blondynka spojrzała na niego zdziwiona. Uparcie, pokręcił głową.

- S-seriously ? - spojrzała na nią z niedowierzaniem, to chyba właśnie takie osoby nazywało się świętymi - kolejna myśl przeleciała przez jej umysł, miała ochotę mocno ją wyściskać jednak duma nie pozwalała jej na to. Spojrzała za Amu na złotowłosą, posłała jej ciepły uśmiech. - Wybacz Mademoiselle, nie zauważyłam Cię ! - dodała lekko zakłopotana przez zachowanie innej chary, owszem, może i najlepsza nie była, ale żeby od razu chować się bez żadnego powodu?

- a myślisz, że istnieje jakiś wampir w twoim wieku ? - zapytał się Zeito dodając -, a co do twego pytania to powiedzmy, że mam 20 lat -

- Hai. - Amu uśmiechneła się pewniej
Swój uśmiech posłała również Nazumi. A więc...w jej domu pojawi się jeszcze jedna osoba...której nie zna. "Wypadałoby się przedstawić." pomyślała różowo włosa.
- Nazywam się Hinamori Amu. - dziewczyna uśmiechneła się ciepło

- Miło Mi Cię poznać, Amu - odparła a z jej ust nie znikał uśmiech, zapowiadał się ciekawy rok z nowym znajomi, może tym razem mi się uda ? - myśliciel to na pewno jedna z głównych, z ociągiem przeciągnęła się a z kieszeni wyjrzała para miodowych oczu.

Z twarzy różowo włosej również nie znikał uśmiech. Tymczasem chary strażniczki dostrzegły parę oczu , które wyjrzały z kieszeni nieznajomej. Czyżby to była chara ? Na to wyglądało.

Apollo wyjrzał wprost na słońce, więc odruchowo przyciągnął rękę do głowy przysłaniając promienie. Leniwie wstał przeciągając się, pomimo iż wyglądał niczym dziewczyna był chłopakiem, w ubraniu rodem z Olympii. Beth spojrzała na charę, którą tak dobrze znała - pełen dumy, pyskaty jak i niegrzeczny. Zachichotała po czym jednym ruchem spowodowała, że Apollo wypadł, oczywiście nie obyło się przy tym bez przekleństw i głośnego śmiechu.

Strażniczka przechyliła głowę w bok. Natomiast jej charom zabłysły gwiazdki w oczach. Nie wiadomo jak i kiedy , Ran znalazła się obok nowej chary.
- Nic ci nie jest ? -  zapytała wesoło

Szatyn spojrzał na dziewczynę jego wzrostu, jednakże po chwili z prychnięciem odwrócił głowę w drugą stronę wzlatując ku ramieniu Elizy. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko po czym przyłożyła do boku ust rękę i szepcząc powiedziała - Wybaczcie, ten typ tak ma. - uśmiechnęła się delikatnie.

Ran stała skołowana. Dopiero po dłuższej chwili wbiła swoją minę , która wyglądała tak '=.=' w szatyna.
- Ty... - mruknęła zgorzkniałym głosem , po czym poleciała usiąść na ramieniu...Hikaru. Tak. Czerwono oka chara zbytnio nie lubiła , gdy ktoś ją ignorował. Chciała być jak najdalej od niego. Tym razem to Amu oraz Miki i Suu uśmiechnęły się przepraszająco.
- Em...Ran czasami potrafi tak się...zachowywać. - powiedziała Miki

Siedziała na dachu budynku przyglądając się znudzona.
"Yami odleciała, ja nie mam już sił... i wciąż nie ma tej przeklętej pokojówki!" Zawołała w myślach widocznie zirytowana.
"Sena, co dalej?" Zapytała Iri charę z nadzieją, że odda jej całkowitą kontrolę nad sobą.
"Ech... misja nie wykonana, rób co chcesz" Z tą myślą zeskoczyła z dachu budynku i skończyła przemianę. Oczy Iri znów przybrały naturalną dwu kolorową barwę tak samo jak włosy spowił brąz.
- Sena, kim one są? - Spytała przyglądając się grupce osób z charami.
- Dla mnie wrogami, dla ciebie, zależy. - Parsknęła śmiechem na co brunetka podirytowała się lekko. Podeszła do ów grupki osób.
- O-oha-ohayo! - Zawołała do Amu, Elizabeth, Nazumi i Ukyo.
"Żałosne" Westchnęła w myślach chara.
"Cicho!" Odpowiedziała jej zdenerwowana.

Zaśmiała się - Jak widać w czymś jednak są podobne. - uśmiechnęła się po czym znów zabrała głos - Przedstawisz mi swoje opiekunki? - spojrzała na nie przyjaźnie.

- Racja. - różowo włosa pokiwała wesoło głową
Zaraz potem skierowała po kolei swój wzrok na każdą z char.
- To jest Suu. - wskazała na zielono oką charę , potem przeniosła wzrok na Miki - To Miki.
Obie chary uśmiechnęły się przyjaźnie do Elizabeth oraz Apollo.
- Natomiast ta obrażona to Ran. - dokończyła , chichocząc przy tym
Zaraz potem , gdy podeszła do nich brązowo włosa , Amu przyjrzała się jej uważnie. "Czy to nie czasem ona pomagała Yami ?" pomyślała.
- Ohayo. - przywitała się

Spojrzała na wszystkie trzy chary po czym zabrała głos - Ten mały, obrażalski knypek to Apollo, i nie niech nie zwiedzie was jego piękna buźka, to zło wcielone! - zażartowała uśmiechając się szeroko, mimo wszystko to samolubne stworzenie wiele razy jej pomogło. Spojrzała za siebie nową dziewczynę, uśmiechając się delikatnie rzekła - Bonjour, mademoiselle!

-Wampir w moim wieku?-przechyliła głowę w bok-Nie ma wampirów nastolatków?-spytała zdziwiona -Dziwne to wszystko-wyszeptała .

- no raczej nie za bardzo, jak już wspomniałem wampiry rosną bardzo powoli dla tego nigdy nie istnieje niemowlę wampir a tym bardziej nastolatki, dopiero jak człowieczeństwo wkracza w pełny wiek dojrzewania wampir czystej krwi może przemienić kogoś w wampira -

-Hee...-Oczy Yui zrobiły sie duże ze zdumienia - To Tym bardziej nie chcę Byc wampirzycą ! -wrzasnęła -wole być Tym czym Jestem, czyli Yui-zawołała radośnie

Zeito się zaśmiał z wypowiedzi dziewczyny, a następnie powiedział - jeszcze dwa lata przed tobą, by móc zostać nią, więc wiesz, poza tym, kto powiedział, że bym chciał cie zmienić w nią ? -

-No..-zastanowiła się -No nikt, ale sam powiedziałeś ,że"Nie przemienisz mnie w wampirzycę:. Sam zacząłeś ten temat-wskazała na Zeito palcem .

- no tak, bo byłaś ciekawa oraz mówiłem tylko o twoim soczku w szyi - odpowiedział Zeito śmiejąc się lekko - żebym chciał cie przemienić w wampira to byś musiała być dla mnie kimś ważnym -

-właśnie! I widzisz sam się przyznałeś- zawołała wesoło.Po chwili zaczęła kiwać głową-własnie ! własnie!

- z czym się przyznałem, bo nie rozumiem ? - zapytał się Zeito patrząc na dziewczynę dodając - chyba się mnie nie bałaś, że zaraz zmienienie cie w nią ? -

Yui spuściła głowę nie chciało jej się tłumaczyć .
-No przyznałeś się do tego ,ze zacząłeś ten temat -burknęła.po chwili skrzywiła się- Ja się niczego nie Boję. A nawet jeśli gdybyś próbował to byś nieźle oberwał - uśmiechnęła się złośliwie grożąc mu dłonią.

Zeito się jeszcze bardziej rozśmiał i powiedział - dobrze dobrze wierze ci nie musisz pokazywać na pewno byś mi pokazała -

-Mooo Myślałam ,ze chcesz- powiedziała troszkę żartując z niego - Aaa pokazałabym Ci gdzie raki zimują tak samo jak tamtym jajkom "X" zapewne potraktowałabym Cie moim karate!-roześmiała się głośno.

Zeito również się zaśmiał z tego co dziewczyna powiedział - no dobrze, a więc idziemy do sklepu czy może zmieniłaś zdanie ? -

- Pf.. oczywiście ,że nie .. ja szybko zdania nie zmieniam -powiedziała Yui z miną ważniaczki

- a co byś zrobiła jak bym powiedział ci w sklepie, że ci jej nie kupi, ale już w, tedy, gdy byś se wybrała ? - zapytał się Zeito dodając -, ale to tylko pytanie oczywiście, bo jak dojdziemy to kupie ci ją -

-Hm... Zastanówmy się  co bym zrobiła-udaje że się z zastanawia-I tak bym wzięła te gitarę, ale bym na dodatek walnęła nią z całej siły w  Twoja głowę , Na koniec kasjerce bym powiedziała ,ze Ty ją rozwaliłeś wiec i tak by wyszło na to ,ze musisz zapłacić-mówiła wyobrażając sobie wszystko przez co wybuchła śmiechem.

- Hmm... na pewno, by śmiesznie to wyglądało, ale w dalszej części i tak byś nie miała tej gitary, bo, by się rozwaliła - odpowiedział Zeito

Yui kiwnęła głową
-Aha. ! A zwłaszcza Twoja Reakcja ! Była by nie do opisania-wyobraziła sobie - To bym ja naprawiła?-powiedziała zdziwiona unosząc jedną brew do góry.

- wiesz raczej sądzę, że, by się połamana jak, by dostał po głowie nią, więc raczej nie naprawisz takiej gitary łato - powiedział Zeito

Przysłuchiwała się rozmowie. Hikaru spojrzał na Ran zdziwiony, ale tylko kiwnął głową i wyjrzał zaa Nazumi na cała resztę.
-A ja jestem Nazumi Oruyama. To jest Hikaru-kun. - przedstawiła kuzyna, który zaś się schował za nią.
-Od kiedy ty jesteś taki nieśmiały? - spytała Sparkle, unosząc jedną brew do góry. Blondyn spojrzał wymownie w niebo.
-Od dzisiaj. - mruknął. Blondynka uśmiechnęła się przepraszająco. Z ciekawością przyjrzała się Apollo, a także Iri.
"Czujesz?" - spytała Ange.
"Tak. To nie ta sama osoba."
-Ohayo. - przywitała się, uśmiechając

Różowo włosa uśmiechnęła się wesoło. Tak samo Miki i Suu. Tymczasem Ran , nadal obrażona na Apollo , niechętnie swój wzrok przeniosła na nastolatki. Zaraz potem westchnęła ciężko.
- A tak właściwie..- zaczęła Amu - Co cię sprowadza do Seiyo ?

-Miło mi was wszystkich poznać. - posłała do każdego z osobna krótkie spojrzenie wraz z ciepłym uśmiechem usłyszała kolejne pytanie.Dlaczego akurat tutaj? No cóż, równie dobrze mogła wylądować na Alasce wśród płacht śniegu ale los chciał, że wpadła do do pociągu prowadzącego do Seiyo. Jakoś nie miała ochoty ich okłamywać, że oto przyjechała w szczytnym celu, odrzuciła do tyłu włosy po czym odpowiedziała -Przyprowadził mnie tutaj fart głupców, a Was?

-Eee tam -podniosła dumnie głowę-Geniusz umie wszystko-mówiła z uśmieszkiem.-'A poza Tym niedługo zacznę uzyć się Rozdziału z napawaniem'-pomyślała

-Mieszkam tu od zawsze. A konkretnie na tą ulicę, bo Hikaru-kun, che kupić prezent dziadkowi. - uśmiechnęła się, żeby zaraz dostać lekko łokciem w plecy.
-Nie musiałaś tego mówić... - mruknął cicho, ściskając bardziej paczkę z książką.

- nie słyszałem, by można było naprawdę połamaną gitarę struny da się wymienić, ale rękojeść czy jak to się nazywa albo dół gitary to już co innego - odparły Zeito

Yui spojrzała na niego zszokowana.
-Wszystko Da sie Naprawić! W jakim Ty świecie Żyjesz?-spytała śmiejąc się- Jak ja jej nie na prawie bo się nie nauczę pewnego rozdziału czarów to Lili .

- no chyba że tak ale skoro potrafisz coś takiego to może poszukasz zepsutej ? - odpowiedział Zeito śmiejąc się.

-Niee, dzięki wole mieć pewność ,ze to byle gitara-zaśmiała się - I jeszcze tak nie umiem...Tylko muzę będę umieć .

- no dobrze niech będzie, a więc prowadź mnie a jak dojdziemy tam szybko to kupie ci najdroższą w sklepie - odpowiedział Zeito, ponieważ ta podróż do sklepu mu się dłużyła już.

-Nie chce najdroższej... Może byc nawet najtańsza jaka będzie,byle byłaby to gitara-uśmiechnęła się łagodnie  i rozejrzała się lekko w oddali widziała już napis "Centrum Handlowe" -Już Blisko!-powiedziała do siebie cicho ucieszona

- powiedzmy tak, a raczej umówmy się ty wybierzesz gitarę jaka ci się spodoba, ale nie będziesz patrzeć na cenę dobrze ? - zapytał się Zeito

Yui miała juz się nie zgodzić.Ale wiedziała ,ze to byłoby nie łagodnie z jej strony.Spuściła głowę strapiona i kiwnęła tylko wolną głową .
-D-dobrze...-wyszeptała cicho.

- Rozumiem. - powiedziała po czym uśmiechneła się wesoło - Zmiana pracy przez rodziców. Ale czuje się teraz jakbym mieszkała tutaj od urodzenia.

- no i ja mam nadzieje, że tego będziesz się trzymać, ale i tak na szelki wypadek zabezpieczę się tym, że sprzedawca ściągnie ceny na ten moment twoje wybierania - powiedział Zeito

Yui ponownie pokiwała wolną głową  ze spuszczonym wzrokiem
-To będzie bardzo trudne...-wymamrotała

- oj uwieź, że wszystko jest możliwe, jeśli ma się coś czego dana osoba chce, inaczej mówiąc jak się ma monetę przetargową to można zdobyć wszystko - odpowiedział Zeito

Zupełnie nagle podniosła głowa i klasnęła w dłonie.
-Właśnie ! A Po To By Mieć swoją własną Gitarę -zacisnęła ręce a w jej oczach stanęły gwiazdki.

Zeito się lekko zdziwił rekcji dziewczyny, bo za bardzo nie wiedział, o co jej chodzi w jej wypowiedzi dla tego powiedział tylko -, żeby ją mieć musimy pierw dojść na miejsce -

Widząc jego reakcje domyśliła się ,że nie zrozumiał o co chodziło.Wzdychnęła lekko
-Chodziło mi o to ,że aby mieć własną Gitarę mogę zrobić wszystko ,nawet stanąć na głowie czego nie umiem... -wytłumaczyła spokojnie- no juz mało zostało.

- aha, więc chodziło ci o monetę przetargową.. ty już wiesz co masz zrobić, by dostać tą gitarę, więc nie musisz stawać na głowie - odpowiedział Zeito śmiejąc się.

Nie?-spojrzała na niego niepewnie- To dobrze bo na głowie nie umiem .. Umiem tylko chodzić na nogach -palnęła z Wielkim westchnieniem .

- po to je masz, by chodzić na nich, więc dla ciebie będzie monetą przetargową zagranie dla mnie na gitarze ładnej piosenki - powiedział Zeito lekko się śmiejąc.

-No tak... Ale głowy nie mam od chodzenia -myśli-Bedę musiała znaleźć coś super fajnego  -zaczęła bawić się zamyślona włosami po chili uderzyła  w coś twarzą przez co przewróciła sie na ziemie .Gdy wróciła do świadomości wstała z ziemi i  zauważyła ,ze to drzwi od Centrum Handlowego po chwili jednak złapała sie za nosek i zaczeła jęczeć
-boli!- w oczach stanęły jej łzy
-Nie becz! -zupelnie nagle z torby wyleciała przerażona Lili .

- Dobrze mówi Lili nawet mi tu teraz nie próbuj płakać, bo możesz być pewna, że z miejsca cie tu zostawię samą i zniknę jak cień podczas bez księżycowej nocy - powiedział Zeito patrząc na dziewczynę.

Yui pomrugała oczami bliska wybuchu . Zaczęła pociągać noskiem.
-Jak nic kiedyś oberwiesz gitara w głową- wymamrotała łamiącym się głosem . Po chwili spoważniała wytarła łzy i poklepała sie twarzy lekko obrażona . Lili odetchnęła z ulgą
-Dziękuję Zeito-szepnęła do niego .Wiedząc ,ze Yui mało by brakowało płakała by na cały głos .

- tak tak wiem, że oberwę nią od ciebie za jakiś miniony czas no, ale teraz chodź po swój prezent puki jeszcze możemy iść po niego - odpowiedział Zeito, a następnie wszedł już do Centrum Handlowego.

[zt]

-Więc się przygotuj do tego -podniosła głowę .-zdążymy zdążymy-powiedziała spokojnie i weszła do centrum Handlowego .Lili uśmiechnęła się i po chwili znów schowała się do torby .[zt]

Podczas rozmów dziewcząt , czarnowłosy stanął se spokojnie na uboczu. Jakoś zbytnio nie miał ochoty dołączać się do pogawędki. Tymczasem Nagato siedział na włosach właściciela. On również milczał.

Taito chodził po mieście bez większego calu rozmyślając o Shizu oraz o tym co se dziewczyna pomyśli, gdy zobaczy, że go nie ma w jej pokoju a mama jest w domu.

-Nazumi... musimy już iść. - mruknął Hikaru. Blondynka uśmiechnęła się przepraszająco.
-Hai, gomen. Masz rację. - uśmiechnęła się pociesznie do stojącego na uboczu Ukyo. Jakby i jego chciała przeprosić.
-Wybacz Amu ale już czas, żebyśmy poszli. Jakby co zadzwoń, a znajdziesz nas. - uśmiechnęła się i poszła za kuzynem do Ukyo.
-Dobrze. Możemy iść.

- No dobrze, a więc tu się rozdzielamy tak ? ja będę szedł do domu pokazać się w, nim posiedzieć trochę, a potem cóż, a potem się zobaczy co będzie dalej - zapytał się Zeito mówiąc co one będzie robił.

-Dobra-skinęła głową- Moi  rodzice już zapewne siedzą jak na szczudłach i patrzą w drzwi -zaśmiała się.-Potem zobaczysz w swoim czasie.

- a więc do zobaczenia kiedyś tam a do tego czasu mam nadzieje, że będziesz dość dobrze umieć grać, by zagrać spokojnie ładną - odpowiedział Zeito

-Co Ty mówisz... będę wtedy grać bardzo dobrze! -uśmiechnęła się po chwili wyleciała Lili
-Miło mi było was poznać!-zawołała wesoło chara. Yui przechyliła lekko głowę w bok...

- nie ma sprawy nam również było miło was poznać - odpowiedział Zeito, a następnie zaczął iść przed siebie w kierunku domostw.

[zt]

-  Do zobaczenia -zawołała po chwili Yui machając ręką po chwili  razem z Lili pobiegła w kierunku swojego domu
[zt]

- Nic nie szkodzi. - różowo włosa uśmiechnęła się pogodnie - Okey.
Chary również uśmiechnęły się do blondynki i jej char.

Czarnowłosy przez dłuższy czas miał przymknięte oczy. Natomiast Nagato spał na jego włosach. Słysząc znajomy głos , otworzył leniwie oczy.
- Uhm..już idziemy ? - spytał się na wszelki wypadek

-Tak. - pstryknęła Ukyo lekko w czoło. Uśmiechnęła się do niego. - Żebyś mi tu nie zasnął w drodze.
-Sayonara Amu-chan~! - pomachała przyjaciółce i ruszyła ulicą w stronę centra handlowego. Hikaru dotrzymywał jej kroku, zaś Ukyo pociągnęła niezbyt mocno za rękaw, żeby szedł za nią. [zt]

Czarnowłosy zaśmiał się wesoło.
- Nie zasypiałem , to po pierwsze. - powiedział wesoło
Zaraz potem był już ciągnięty przez Nazumi. Zdążył jeszcze rzucić krótkie "czółko" , a potem już ich nie było. [zt]

- Ja ne Nazumi-chan~! - uśmiechnęła się , a potem pomachała im na pożegnanie. Zaraz potem swój wzrok przeniosła na Elizabeth.

Dziewczyna nie odpowiedziała, czuła się jakby przez długi czas stała w miejscu z czasem, pokręciła głową otrząsając się ze zbędnych myśleń. Spojrzała na różowowłosą, uśmiechnęła się po czym rzuciła krótkie "See ya!" po czym zawróciła napięcie, zaś jej włosy przybrały odcień rubinu. [zt]

- Huh..? - różowo włosa spojrzała zdziwiona - Matte~! Dokąd idziesz ?
Niestety dziewczyna znikneła z pola widzenia Amu. Chary usiadły na ramieniu właścicielki.
- Amu-chan...chodźmy do domu.
-Um..ok. - mrukneła
Zastanawiała się , dlaczego Elizabeth tak nagle sobie poszła. Postanowiła , że pomyśli o tym w czasie powrotu do domu.[zt]

Przechadzałam się przez jedną z najbardziej znanych mi ulic. Świeże powietrze było niczym w porównaniu z ciepłymi promieniami słońca, które padały na moje plecy. Usiadłam się na ławce i wyczekując jakiegoś zdarzenia wyciągnęłam z torby długopis i notes, zaczęłam rysować swoją ulubioną postać z Ligi Sprawiedliwych.

Yui chodziła po ulicach miastach. Była bardzo znudzona oglądaniem wyłącznie wystaw sklepowych na które i tak nie byłoby jej stać. Na plecach jak zwykle nosiła pokrowiec z gitarą w środku. Nagle wyczerpana usiadła na jednej z ławek kładąc przy sobie gitarę i patrząc w niebo. Nagle z jej toby wyleciała jej fioletowo włosa chara . Po niej również było widać zbudzenie usiadła na ramieniu swej Pani i rozglądała się po otoczeniu.

- Witam. Czy mogła byś mi pomóc?
Pytanie zadał to chłopak w czarnym kimonie o błękitnych oczach i zielonych długich włosach wyłaniający się z alejki ulicy.
- Oh Pardon - Opuścił głowę - Wybacz mi panienko. - Podaje jej rękę - Jestem Atecain Hakara. I jestem nowy w tym mieście. Szukam wolnego domu do kupna. Gdyż chciałbym zamieszkać tutaj i rozpocząć jakąś prace skoro są czasy pokoju. - Uśmiechnął się do niej. Nie chciał by wiedziała kim on naprawde jest bo mogło by ją to wystaraszyć. Chciał by myślała iż on jest zwyczajnym człowiekiem. - I jeśli nie moge liczyć na panienki pomoc to przepraszam... Że fatygowałem.

-Etto-zdziwiła się ,że ktoś zn nią rozmawia ,przedstawia się tym bardziej pyta o drogę ,gdyż sama mało znała to miasto za radą w głowę swej chary odezwała się-  Nazywam sie Hoshi Yui-przedstawiła się po chwili spuściła głowę-Gomenasai,ale mało znam to miasto sama jakiś czas temu się tu przeprowadziłam-odparła

- Yui? Coś jakby mi to imie znajome... Hmmmm... Nie to, że panienke wcześniej znałem. Ale jedna z moich znajomych tak właśnie miała na imię. Hmmm... Czy w twojej okolicy Yui jest coś do wynajęcia? Jak wspomniałem mieszkanie potrzebne mi jest. Z tą pracą to chce rozpocząć pewien projekt. W Tokio nie jest to zbytnio możliwe. Za głośno. A do projektu potrzebuje ciszy i spokoju. Projektuje kimona. To dla hobby robie. Ale moje dzieła dość dobrze się sprzedają. Zadam panience pytanie za które pewnie mnie panienka spoliczkuje. Ale czy mógłbym u panienki przez pewien czas zamieszkać dopuki nie znajde tu własnego mieszkania? W zamian wpierw zaprojektuje i stworze panience cudowne kimono. A potem bym płacił czynsz. Tak z góra dwa tygodnie pobędę.

- Nie wiem,wcześniej mieszkałam w Tokio może Pan mnie tam poznał, Mam tam jedną  przyjaciółkę Miyu- powiedziana drapiąc się po głowie-postaram się Panu pomóc-skinęła głową

- Miyu? Przecież to moja siostrzenica. Mówisz o Miyu Tsukino. Tak. To moja siostrzenica. - Uśmiechnął się - Tak... To rezolutna dziewczyna. Zajdzie wysoko. Tak więc jak? Panienka się zgodzi? Proszę uprzejmie. Pierwszą ratę zapłace już dziś bo mam tu dwa kimona które w tym mieście musze dostarczyć. To będzie z około 400 yenów. Mam nadzieje, że powinno starczyć na pierwszą rate.

Pokiwała głowa
-Tak, Miyu Tsukino. Gdyby nie ona nie miałbym ani jednej przyjaciółki,miło wiedzieć ,że w Seiyo jest ktoś to ją zna-zastanowiła się-myślę ,ze gdzies w centrum coś znajdziemy

- Zatem ruszajmy! - Uśmiechnął się i szybko schował pod kimono swój miecz - Dla ochrony. Nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. - Uśmiechnął się szerzej - Tak patrze na ciebie Yui i już mam koncepcje jakie dla ciebie kimono zaprojektować. Widzę ciebie w habrowym z motywem delikatnych białych róż. Tak takie było by idealne. Jak tylko odnajde tu mieszkanie już się biore za produkcje.
Jednak gdy szedł za nią. Pewien głos ozwał się w jego głowie. Atecain złapał się za nią i rzekł szeptem.
- Nie teraz... Zajme się tym później.

-etto... Arigato-uśmiechnęła się wdzięcznie po chwili zmartwiła się -wszystko dobrze?

- Tak... Nie masz się czym martwić Yui... Wszystko wporządku. - Spojrzał na nią i zaraz do niej dołączył.

-um... no dobrze-z wahaniem ruszyła dalej
-"Yui , coś jest nie tak "-powiedziała jej w myślach char
-"tak"-odparła do niej w myślach

<Ona musi coś chyba wiedzieć... Ale puki sama nie powie nie wyprowadze jej z błędy>
Pomyślał Atecain idąc dalej za Yui.
- Powiedz mi Yui. Bywa tu często spokojnie? W Tokio wiadomo. Trzeba uważać by nie mieć noża w żebrach. Ale cóż zrobić. Każdy szuka pieniędzy tylko niektórzy biorą się za złe metody ich zdobywania. Mnie się nie obawiaj. Nie jestem jednym z takich. Ja takich eliminuje.

-Jest bardzo spokojnie i miło-uśmiechnęła się delikatnie,jednak tęsknie za Tokio

- Wiesz co? Jak dojdziemy do tego domu co chcesz mi pokazać. Muszę ci coś powiedzieć. Bo widzę po tobie że chyba już wiesz, że nie jestem człowiekiem.

-Ja nie wiem czy są może po drodze na cos wpadniemy-powiedziała zakłopotana- żyjemy w XXI wieku , wiem takie rzeczy -zaśmiała się

- Nie powiem przy ludziach kim naprawde jestem. Nie chce ich przerazić.

-I tak nie usłyszą-odparła-no chyba ,że będziesz krzyczał-zażartowała

Opuścił głowę po czym po chwili ją podniósł.
- Jestem Dragonidem. Jednym z nielicznych którzy przetrwali wojnę z Demonami. Obecnie staram się żyć w spokoju ale zawsze jestem gotów bronić tych co potrzebują. W poprzednim życiu zwano mnie Tsukishiro Tsukino. Dlatego też jestem wujkiem Miyu. Gdyż rodzina z poprzedniego życia mi tylko pozostała.

Yui zastanowiła się  a Lili w  torbie zamknęła oczy. Lubiła słuchac o takim "magicznym" życiu
-rozumiem... Miyu mi wiele opowiadała, tamto ,życie było takie .. wspaniałe ale zawsze pojawiał się ktoś zły -posmutniała-oznajmiła - Ja natomiast nie pamiętam swego poprzedniego wcielenia...

- Prawda. Zawsze gdy jest pięknie pojawi się ktoś kto musi to zepsuć... Niestety taka smutna prawda. Ale nie ma co się łamać. No... Nie rozmawiajmy o mnie. Znajdźmy to mieszkanie. Kupie od ręki i zapraszam na herbatę. Bo chyba yui nie jesteś dorosła. Zaproponował bym ci wtedy coś mocniejszego.

Zaśmiała się głupiutkp
-Tak sie składa ,ze mam tyle lat co Miyu, czyli 16...więc nie za bardzo-po chwili uśmiechnęła się delikatnie-jasne,musisz się rozglądać moze znajdziemy coś po drodze

- Dużo mi nie trzeba. Nawet kawalerka może być. I zastanawiam się czy nie pójść do tej akademi co ją tu macie. Swoje wiem. Ale nigdy nie jest za późno by się dokształcić.

-Ja nie wiem... ale sadzę ,ze powoli i odnajdziesz swe miejsce w tym mieście-odparła
-"Yui ! pamiętam ,że niedaleko był pusty dom na sprzedaż"-zawołała jej chara w myślach
-"Tak? Gdzie?"
-"Chyba za tym skrzyżowaniem"
--"sokka,zobaczymy"- spojrzała na Atecainie-wiesz ...przypomniało mi się ,że za tym skrzyżowaniem chyba był pusty dom na sprzedaż

- No i jest lepiej. Chodźmy zobaczyć co i jak.

hai-kiwnęła głową i ruszyła w tamta stronę-mam nadzieję ,że nie wykupili

- No tak.. Wtedy będe miał jasność by przewieźli moje rzeczy z Tokio tutaj. W Tokio mam rezydencje i jeden mniejszy domek. Zatem z tamtego domku przewiozę meble tutaj. A tamten domek komuś sprzedam.

-rozumiem-uśmiechnęła się-etto... a co  słychać u Miyu?-spytała-od dłuższego czasu nie kontaktowałam sie  z nią

- Troche zajęta. Planuje powrócić w wielkim stylu jako królowa Kryształowego Królestwa. Choć twierdzi, że się do tej roli nie nadaje. Ja w nią wierzę.

-zajęta ?w wielkim stylu? -zdziwiła się -mógłbyś mi dokładniej opowiedzieć.?-rozmarzyła się -sugoii...  ja również w nią wierzę! Ona umie na prawdę dużo

- Fakt. Uważam, że nawet potrafi więcej odemnie.

zaśmiała się cichutko
-a znają ją zaprzecza ,że wiele umie...

- Żebyś wiedziała. Nie docenia własnych możliwości czyniąc tym największy bład jaki może.

zaśmiała się.
-Kokoro jej tego an pewno nauczy  a jak nie ona to przyjaciel, z tego co wiem od  jej przyjaciłek i tak bardzo się zmieniła

- Troche się ogarneła. I w sumie dobrze. Troche zaczyna łapać zachowania przystojące królowej.

-erio- rozpromieniła się-sugoii -spojrzała w niebo- ja zawsze w nia wierze.

- Ja też... No daleko jeszcze do tego miejsca?

zamyśliała się
-w sumei neidaleko-odparła i wykazała na budynek za skrzyzowaniem to chyba ten dom

- No Apartament to to nie jest. Ale zawsze coś. - Uśmiechnął się - Dobra. Czas się dogadać z właścicielem i zamawiam ekipe do przewiezienia mebli.

-musisz się przyjrzeć z bliska-bp z daleka może mały a  z bliska wielki-zaśmiała się

- Spokojnie. Mebli wystarczy. Jakby zabrakło każe ściągnąć z Relamii.

-jakoś zawsze da się rade,najwazniejsze myśleć pozytywnie

- Hehe. Że zacytuje pajaca Youtube. "Pozytywne myślenie zwiększa przyrodzenie" <Zaśmiał się><Wszedł do domu i ugadał z jego włascicielem cenę... Zapłacił. Zdążył zadzwonić po firmę przewozową> No niedługo będą tu z moimi meblami. Gostek sporo chciał. Dobrze, że na kimonach idzie zarobić <Uśmiechnął się> Zapraszam jak wszystko przywiozą. Bo obecnie w domu pusto.

- i udało sie -uśmiechnęła się z ulgą-mam nadzieję ,ze dobrze będzie Ci się tu mieszkało

- Też mam taką nadzieje... Jak wspomniałem poczekamy troche na ludzi z meblami i zapraszam do środka.

-rozumiem..-uśmiechnęła się -Ciesze  się ,ze mogłam pomóc
-" Yui jesteś dziś wyjątkowo  hojna"-zaśmiała sie w myślach chara
-"Oj..Lili..."

- Kim jest Lili? Zdołałem usłyszeć to imię.

-Lili-drapie sie po głowie-Lili jest.... Lili jest moja znajomą- palnęła.
Wiedziała ,że człowiek bez chary nie ujrzy jajka chary tym bardziej samej chary.Nie chciała by Atecain wziął ją za głupią ,że przy nich jest istotka ,którą w tym momencie tylko ona widzi. Spojrzała delikatnie na zegarek na nadgarstku
-wiesz... w sumie to ja muszę już iść.. rodzice pewnie już siedzą w oknie i wypatruja zasmiala się nerwowo i pomachała-dozobaczenia następnym razem-i pobiegła ku domostwom