Spojrzała na niego ze łzami w oczkach, co wyglądało bardzo uroczo i podała mu dłonie by wstać. Syknęła cicho i lekko poderwała swoją prawą dłoń. Miała obdarcia wewnątrz dłoni, ale znów podała mu ją i wstała obolała - Nie przeczę, potykam się tak tylko przy tobie - powiedziała, pod nosem, rumieniąc się. - Zaraz.. "p..piękna"!? - poczerwieniała zawstydzona, zastanawiając się czy nie żartuje.
Ostatnio edytowany przez Maya (2012-06-02 23:09:59)
Offline
- wierzę, tylko nie wierze w to że mogę się komuś podobać..- powiedziała cicho, spuszczając głowę, ciągle zarumieniona - "innymi słowy- ma zerową samoocenę"- podsumowała ją mio, a ta poczerwieniała jeszcze bardziej i chwyciła mała shugo charę - mio - powiedziała złowieszczo a ruri zachichotała - *chciałaś powiedzieć poniżej zera* - powiedziała chichocząc i chowając się za Tsukune aby nie zostać kolejną ofiarą mayi- wy obie się zmówiłyście przeciwko mnie! czy przypadkiem nie miałyście być moim wsparciem!? - warknęła na nie, najeżając się jak kot.
Offline
- ra..ra.. randkę!? - poczerwieniała i omal znów się nie potknęła, ale zamiast tego podparła się lekko o niego, przez co ich twarze były bardzo blisko - może być tam..- powiedziała, patrząc mu głęboko w oczy i wskazując pierwszy lepszy kierunek, dokładniej "Czerwony Szlak".
Offline
Nazumi zaśmiała się krótko i wesoło. Tak jak przewidywała, nie było tu nikogo.
-A więc... Nagato wybacz! - wyszeptała dziewczyna i nagle na jej plecach pojawiły ciemnogranatowe skrzydła anioła. Chara change z Luną i Ange.
-Dream alive! - delikatna poświata wypłynęła z rąk blondynki, ogarniając charę czarnowłosego. Nie sprawiła mu bólu. Jednak po chwili mignęło i Nagato stał teraz przed nimi w formie wilka. Skrzydła znikły, a Nazumi kucnęła przed wilkiem.
-Tylko na chwilkę, ok? - uśmiechnęła się przyjaźnie. Hikaru stanął jak wryty. Jedyne pytanie, to po co blondynka zrobiła coś takiego.
Offline
Ukyo stanął pod drzewem, przyglądając się blondynce oraz Nagato. Postanowił, że nie będzie się wtrącał. Tymczasem za nim wilcza chara zdołała się zorientować, stał na ziemi, na swoich łapach. Na początku przyglądał się wszystkiemu z nowej perspektywy. Po chwili zaszczekał wesoło. Nagato obkrążył swojego właściciela, a potem wrócił do Nazumi. Szczęśliwy zamerdał ogonem, po czym zaczął się łasić do niej.
Offline
-Hehe. -zaśmiała się Nazumi, głaszcząc Nagato po głowie. Chyba się ucieszył.
-Czemu... - zaczął Hikaru, gdy zadźwięczał dzwonek od jego telefonu. Wyjął go i odebrał połączenie. Blondynka patrzyła na niego uważnie.
-Co?! Jakim... Za chwilę będę, dziadku. - powiedział cicho Hikaru i się rozłączył. Spojrzał na swoich opiekunów, przerażony.
-Co się stało?
-Przyjechała. Ona. - tylko tyle powiedział i nie zadając sobie trudu wyjaśnień, pobiegł w stronę budynku Easter. [Hikaru zt]
-Hej! Hikaru-kun! - zawołała za nim Nazumi. Szybko wstała i podbiegła do Ukyo.
-Coś jest nie tak.
Offline
Czarnowłosy przyglądał się całej sytuacji. Niedobrze. Czyżby Easter coś kombinowało? Podniósł się, po czym spojrzał na Nazumi. Nagato podbiegł do właściciela i blondynki.
- Lepiej jeśli pójde sprawdzić co się dzieje. - powiedział cicho
Offline
Nazumi kiwnęła głową na słowa Ukyo. Też chciała iść, ale... to by oznaczało spotkanie z ojcem. Ange spojrzała uważnie na blondynkę. Tak, miała dylemat.
"W razie czego masz ją... Jako argument." - powiedziała w myślach właścicielce. Dziewczyna popatrzyła na charę i uśmeichnęła się.
"Tak masz rację."
-Ja też pójdę. - uśmiechnęła się do chłopaka i Nagato.
Offline
Czarnowłosy przyglądał się w skupieniu niebu. Nie wiedział po co, nie wiedział czemu. Dopiero, słysząc oświadczenie przyjaciółki, przeniósł wzrok wprost na nią. Tak samo Nagato.
- Ty nie idziesz. - powiedział stanowczym głosem
Offline
-A to czemu? - spojrzała na niego uważnie. Czyżby się martwił? Ale jej nic nie będzie. Z resztą... Hikaru był tam szefem, a z Kazuomi'm mają taki jakby 'rozejm'. Więc czemu? Ange popatrzyła na Nagato, a potem na chłopaka.
Offline