Gdy tylko Train dobiegł do szpitala to natychmiast wbiegł to holu i zaczął krzyczeć - niech ktoś tu podejdzie dziewczyna ma ostry ból w klatce piersiowej ! - po chwili lekarz się zjawił i powiedział, by ją zanieść do sali którą wskazywał i tak Train zrobił trzymając Utau na rękach udał się w kierunku sali [zt]
Offline
Utau nic się nie odezwała, nie miała już sił by coś powiedzieć, powieki zaczęły robić się coraz cięższe, usłyszała tylko to, że Train zaczął krzyczeć w szpitalu o pomoc, by jej ktoś pomógł, potem poczuła, że gdzieś idą. [zt]
Offline
Gość
po paru minutach Ikuto dotarł do szpitalu od razu podszedł do recepcji i zapytał się, gdzie leży jego siostra bez większego problemu dostał te informacje, a następnie udał się od razu do sali. [zt]
Słychać było sygnał karetki. Lekarze wieźli bardzo szybko przez korytarz młoda dziewczynę. Miała na twarzy maskę tlenową. Była podpięta do aparatury i miała prowizoryczny bandaż na głowie.
-"Szybko! Młoda dziewczyna, 15 lat. Uraz głowy. Straciła przytomność prawdopodobnie z powodu choroby. Duża dawka acytelyny. Wieziemy ją na oddział! zawiadomić państwo Haku, to ich córka!"- Oznajmił lekarz. Wszyscy skinęli głową i zawieźli ją na sale operacyjną. Minęło kilka godzin zanim jej stan w końcu sie ustabilizował. Wywieźli ją do sali by odpoczęła.
Offline
Po dotarciu do szpitala Taito chciał się zapytać, gdzie się znajduje dziewczyna, lecz, zanim doszedł do recepcji to usłyszał krzyk dziewczyny był tak głośny, że rozpoznał go dość dobrze, więc szybko pobiegł skąd dochodził krzyk.
[zt]
Offline
-"Hm?" - spojrzała na niego zaskoczona po czym się usmiechnęła -"Tak, oczywiście, zapraszam do recepcji" - powiedziała spokojnie i podeszła z nim do recepcji, wystukała rachunek i podała mu razem z fakturom -"jesteś jej chłopakiem czy opiekunem? chce cię ostrzec że z tą dziewczyną nikt nie ma lekko...heh ale co się dziwić, nie mają lekko." - powiedziała machając lekko ze zmęczeniem ręką -"ale to miła dziewczyna, zawsze przychodzi do mayi gdy jest u nas w szpitalu...chodź zazwyczaj więcej z tym kłopotu, zawsze coś zniszczy! Hah!" - wzdychała kobieta z politowaniem, wyciągnęła ze schowka wózek i zaczęła go rozkładać.
Offline
- Nie.. możemy ją wypisać, tylko trzeba jej pomóc wrócić do domu, rety! Co za dziewczyna żeby złamać nogę i zwichnąć rękę na raz! Najdziwniejsze jest to, że jeszcze nigdy nie skręciła karku! To cud! Ma naprawdę twardą głowę!"- powiedziała z widocznym politowaniem do niej -"nie były to duże zniszczenia, tylko czasem jakiś termometr, albo coś rozlała.. albo splamiła pościel i trzeba było przebierać, heh raz niechcący wyrwała ręka Mayi kroplówkę albo przeleciała przez korytarz tak jak ostatnio!"- dodała marudnie -"niech siły będą z tobą młody chłopcze! Przy niej na pewno ci się to przyda! Oj, przyda.."- pokręciła głową w załamaniu.
Offline