- No to czemu tego nie zrobisz, tylko tu siedzisz jak ten baran, jeszcze posłałeś siostrę jej, ja to nie rozumiem was, sądząc po tych wypiekach na twoich policzkach, to chyba nie tylko znajoma, czyż nie ? -
Offline
jak sephiria zarzuciła mu, że Train kłamie to przez chwilę nie wiedział co powiedzieć przytknął szklankę do swoich ust i zastanawiał się co odpowiedzieć aż po chwili.
- nie ważne, a po co tam mam iść ? przecież przeze mnie w, nim jest więc, na co ja tam ? -
Offline
- no co ty zgłupiałaś ! - krzyknął Train po chwili dodając - jedynie zemdlała i zrobiłem sztucznego oddychanie przy tym łamiąc jej parę żeber -
Offline
- Nie krzycz tak, dobrze słyszę, nie musisz taks ie wydzierać, ale cie poniosło, ciekawe zemdleć i robić sztuczne oddychanie, nigdy jeszcze czegoś takiego nie doznałam, ale bez przesady by łamać jej żebra, z tym to przesadziłeś wiesz, mogłeś być bardziej delikatny dla niej -
Offline
- a myślisz, że to zrobiłem to specjalnie ? umyślnie ?, poza tym wiesz dobrze w czym się specjalizuje a do tego przez tą broń stałem się silniejszy - odpowiedział Train popijając.
Offline
- Nie no pewnie nie zrobiłeś tego specjalnie, ciebie to trza nieźle wkurzyć, no ale pomijając fakt, że ona lezy z twojej winy to chyba jednak powinieneś pójść do niej i chociaż przeprosić za to, na pewno nie chciałeś, bu się jej coś stało, choć wyobrażam sobie te słowa jak wychodzą z twoich ust -
Offline
- no właśnie, skoro nawet ty się nabijasz z tego, że miał bym przepraszać za coś, co zrobiłem to niby jak ja mam to załatwić ? - zapytał się Train po chwili dodając cicho jak by rozmyślał głośno - a jak, by tak znikła, to by nie było problemu -
Offline
- Nie nabijam się z tego, po prostu znam cię i wiem, że takie słowa ciężko ci przechodzą, chociaż nie słuchaj mnie, zawsze coś bredzę - Sephiria słysząc jak Train powiedział dosyć głośno o tym, że gdyby zniknęła nie było by problemu, uśmiechnęła się szyderczo zapytała - To czemu tego nie zrobisz ? -
Offline
- że co jak ? mam użyć swojego Hadesu mówisz poważnie ? - zapytał się Train zaskoczony tym co powiedziała do niego Sephiria
Offline
- A czy ja w takich sprawach nie mówiłam nigdy poważnie, widać, że masz wyrzuty sumienia przez to co się stało, mogłeś od razu chwycić za spust, a nie teraz zamartwiać się tym wszystkim -
Offline
- nie raczej nie na pewno nie, choć może albo nie na pewno nie był bym wstanie tego zrobić nie ją na pewno nie ją kogo innego to jeszcze tak - powiedział Train jak, by walczył ze swoimi myślami
Offline
Sephiria wstała z fotela i powolnym krokiem podeszła do Train'a, usiadło koło niego, spojrzała na niego i widząc jak zaczyna się strasznie denerwować i plącze się mu język gdy mówi, zapytała raz jeszcze - Train, o co tak naprawdę chodzi? -
Offline
Train spojrzał się na Sephiria i odpowiedział - o nic to wszystko, co ci powiedziałem to, że ona znalazła się w szpitalu przeze mnie to mnie trapi jeszcze nikt przeze mnie nie był w szpitalu -
Offline
- Train, ty jesteś zabójcą, masz to we krwi, a ty się zamartwiasz tym, ze ktoś jest przez ciebie w szpitalu, to jakieś chore, co ty wygadujesz, to nie jest tam jakaś, byle jaka znajoma, prawda ? - zapytała tym razem spokojnie chłopaka, widziała jak bardzo nie umie wytrzymać sam ze sobą, a nawet nie wiedziała jak mu pomóc.
Ostatnio edytowany przez Utau (2012-10-21 23:17:18)
Offline