Sala dla pacjentów numer 206. Jednoosobowa. Sterylna, czysta. Było w niej łóżko, niewielka szafka obok łóżka i okno z białymi, przezroczystymi firankami. Zazwyczaj lądowali w niej przewlekle chorzy, ludzie którzy zapłacili więcej za wygodę, ważne osoby lub rodzina personelu szpitala. Tak zwana "sala prywatna".
Offline
Położyli ją w tym samym pokoju co zwykle, gdy lądowała w szpitalu. Podpięli jej kroplówkę i aparaturę. Ciągle miała maskę tlenową na twarzy, wolno oddychała. Głowę miała opatrzoną bandażem. Otworzyła oczy dopiero po kilku godzinach, podszedł do niej lekarz i usiadł obok niej. Spojrzała na niego, nie wiedząc co się dzieje.
-"Powiedź mi, jaki dzisiaj dzień, miesiąc, rok?"- spytał lekarz. Chwile myślała.
-..środa, 14 marca 2012..- powiedziała cicho. lekarz się uśmiechnął.
-"Tak jak myślałem. Uderzyłaś głową gdy zemdlałaś z powodu ataku. Dostałaś urazu. Straciłaś pamięć, prawdopodobnie już jej nie odzyskasz, ale twój stan jest stabilny." - oznajmił. -"Dzisiaj jest sobota, 16 kwietnia, 2012 roku. Nie pamiętasz zaledwie miesiąca, to nie aż tak źle. Idę zawiadomić twoich rodziców. Odpoczywaj." - dodał, wstając z krzesła i wychodząc z sali. Leży spokojnie, wsłuchując się w cichy dźwięk aparatury.
-' .. miesiąc.. mam wrażenie, że coś ważnego się wydarzyło w ciągu tego miesiąca.. jednak.. nic nie pamiętam.. O czym zapomniałam? lekarz powiedział, że już sobie tego nie przypomnę..' - pomyślała, pojedyncze łzy spłynęły jej po policzkach.
Offline
Taito chodząc, bo korytarzu zobaczył salę, która już na pierwszy rzut oka zdawała się być lepsza od pozostałych wiec ukradkiem zaglądając do niej pomyślał se " może tu mi się uda to znaleźć ", lecz w sali ujrzał dziewczynę, która płakała, a że on nie lubi jak za bardzo dziewczyna płaczę to postanowił podejść i zapytać się jej co się stało.
- Witam coś się stało, że płaczesz ? -
Offline
Zaskoczona odwróciła głowę w stronę nieznajomego. Otarła dłonią łzy z twarzy.
-..Kim jesteś? - spytała cicho, patrząc na niego. Zdjęła maskę z twarzy, odkładając ją obok na szafce. Nie potrzebowała już dotlenienia. -..Ja.. zemdlałam z pewnego powodu. Uderzyłam się w głowę i straciłam pamięć. Nie pamiętam co się działo przez ostatni miesiąc.. Boję się, że zapomniałam o czymś ważnym, albo o kimś ważnym...a lekarz powiedział, ze nigdy sobie tego nie przypomnę...Z jakiegoś powodu.. łzy same poleciały.. - dodała cicho, patrząc się w okno.- A ty.. o tu robisz? - spytała.
Offline
Taito wysłuchiwał to, co dziewczyna mówi do niego a jak usłyszał, że dziewczyna się przejmuje tym, że straciła pamięć to się zaśmiał.
- ja jestem tylko kim, kto tu się pałęta z jakiegoś powodu - odpowiedział dodając - ja bym się nie przejmował tym, że stracił bym pamięć lepiej czasem nie pamiętać nie, których rzeczy -
Offline
-.. Tak wiem.. ale.. nie mogę się pozbyć tego uczucia, że za czymś tęsknie.. - powiedziała cicho, zaciskając dłoń na ubraniu w miejscu serca. - Jeśli masz jakiś powód, możesz powiedzieć - dodała spokojnie i spojrzała na niego. Uśmiechnęła się. - bardzo dobrze znam ten szpital.. - dodała z lekkim zasmuceniem w głosie. Bywała tutaj nie raz. Większość życia spędziła w szpitalach. A teraz gdy wszystko miała być już dobrze, znowu tu wylądowała.
Offline
- dziwna jesteś, skoro straciłaś pamięć to mniej, to gdzieś, po co się przejmować czymś czego się nawet nie pamięta ? nawet nie wiesz, czy to było naprawdę ważne - odparł Taito machają na to ręką po chwili dodał na pytanie dziewczyny - sam se dam radę, im mniej osób wie, że tu jestem tym lepiej nawet ty nie powinnaś wiedzieć, że tu jestem -
Offline
Słychać było szybkie kroki, trzask, jakby ktoś w coś wpadł i nagle do pokoju wpadła dziewczyna.
- łaaa..!...aa! - zawołała gdy nie wyhamowała i wpadła z całym impetem na łóżko, przeleciała przez nie na rolkach i wyrżnęła głową w szafkę sprawiając, że szklanka z wodą która na niej była spadła na ziemię i się stłukła.
-..ja..bo ja.. no.. śpieszyłam się.. gdy tylko usłyszałam, ze znowu jesteś w szpitalu po prostu poleciałam jak stałam.. a usiłowałam opanować to dziadostwo zanim się dowiedziałam, ze tu jesteś, haha! - powiedziała z niewinnym uśmiechem, pokazując rolki na nogach. Spojrzała jeszcze raz na bajzel na podłodze i na łóżku i na karcące spojrzenie koleżanki, pełne politowania. - Oj no.. Maya... no.. nie złość się.. p..p.proszę -powiedziała, opierając się o brzeg jej łóżka dłońmi, kładąc na nich głowę i patrząc na nią tym swoim wzruszającym spojrzeniem jak mały piesek, który właśnie narozrabiał.
Offline
Taito widząc całe zajście i to, ile hałasu narobiła to momentalnie przejechał swoją dłonią twarz swoją, by następnie powiedzieć sam do siebie, lecz tak, że dziewczyny mogły to usłyszeć.
- no pięknie teraz to na pewno cały personel postawiła na nogi -
Offline
Shizu uśmiechnęła się niewinnie i spojrzała na obcego faceta
-..e.. kto to? nie wygląda jak ten ze zdjęcia.. przyjaciel? - spytała, przyglądając się z uśmiechem obcemu i powoli wstając na nogi, a raczej na wrotki omal znowu się nie wywalając ale tym razem przytrzymała się jego ramienia i ściany, choć nogi nadal jej chybotały jak oszalałe
Offline
- zdjęcie ? przyjaciel ? nie wiem o czym mówisz, ale ja tu tylko miałem być chwilowo, lecz po twoim wyczynie sądzę, że nie mam po co dalej iść, a nawet lepiej jak zostanę tu bynajmniej będę miał wymówkę - powiedział Taito spoglądając na dziewczynę, która właśnie trzymała się jego ramienia, by znów nie upaść.
Offline
Taito po raz pierwszy się zaśmiał mówiąc - ubawiłaś mnie wiesz ? no, ale masz racje co do jednego nie jestem jej chłopakiem, lecz też żadnych kolegą czy przyjacielem jestem tu, bo narobiłaś hasłu na cały szpital -, gdy to powiedział pochylił się w stronę dziewczyny, by zobaczyć dokładnie wyraz twarzy jej po tych słowach.
Offline
-..Ja.. mam chłopaka? Shizu.. co ty mówisz, przecież ja.. - otworzyła szeroko oczy, uświadomiła sobie, ze zapomniała o nim. O kimś kto prawdopodobnie był dla nie ważny. Natychmiast wzięła swój telefon i zaczęła przeglądać sms, połączenia i kontakty. Znalazła jedno obce jej nazwisko...
-"To musi być on.." - pomyślała i zastanawiała się.. czy napisać mu coś.. może.. jak go zobaczy, to zdoła sobie cokolwiek przypomnieć. Mimo iż lekarz mało w to wierzył. Wysłała mu sms.
Offline