Otworzyła oczy, wpatrując się w niebo.
-Zwierzęta są wolne i rodzą się wolne. Jeśli żyją w swym naturalnym środowisku, mogą robić co chcą. - urwała w środku zdania, nie mając pomysłu co powiedzieć. - Kiedyś chciałam być łabędziem. One choć rodzą się brzydkie, potem wyrastają na cudowne ptaki. Mogą latać po niebie, chodzić po ziemi i pływać po wodzie. Trzy w jednym. - uśmeichnęła się. Filozofką to ona na pewno nie zostanie.
Offline
Ukyo słysząc filozoficzną wypowiedź Nazumi na temat zwierząt , zaśmiał się pogodnym głosem. Sam nawet nigdy w ten sposób nie myślał. Ale to może znak , by wreszcie zaczął ?
- Ciekawe. - powiedział po chwili czarnowłosy , a na jego twarzy pojawił się uśmiech
Offline
-Ciekawość nie radość. - powiedziała Nazumi, ale coś jej nie pasowało w tej wypowiedzi.
-Chyba raczej "Starość nie radość", a "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. - sprostowała Ange, powoli zapadając w sen.
-No tak. Ale to zależy jaka ciekawość. - światło w pokoju Ren'a i Nazumi zgasło. To była oznaka, ze Ren i Hikaru poszli spać.
Offline
Spojrzała na Ukyo, uśmiechając się pogodnie. Ale kiedy powiedział o spaniu, nadęła policzki.
-Eeee? Ale ja nie chce~ - fakt była zmęczona, ale jakoś nie miała ochoty. On sobie będzie spał na dachu, a ona będzie musiała na jakiejś kanapie w dusznym pokoju. To nie fer!
-Zostaje tutaj. Tam musiałbyś mnie siła zaciągnąć. - stwierdziła.
Offline
Szybko stanęła na dachu.
-Nawet mi się nie waż. - powiedziała ostrzegawczo(oczywiście w żarcie) i zaczęła się cofać do tyłu. Nie zauważyła jednak, że trzy kroki za nią znajduje się koniec dachu. A dachówki były nieco śliskie więc... Po zrobieniu dwóch kroków poślizgnęła się na dachówkach i spadła poza dach.
Offline
- No ale czeeeemmuu ? - zapytał , przeciągając przy tym ostatnie sylaby
Ale w jednej chwili , jego wesoła mina znikła. Nie czekając dłużej , pobiegł w stronę Nazumi , w ostatniej chwili łapiąc ją za rękę. Chwile potem siedzieli oboje z dala od końca dachu.
Offline
Dziewczyna nawet nie zauważyła, że się do chłopaka tuliła. To dziwne, ale się bała. Po raz pierwszy od dawana bał się, że jej życie skończy się w taki sposób. Drżała. Po chwili jednak odsunęła się od Ukyo.
-Przepraszam... - wyszeptała.
Offline
Czarnowlosy czul , ze blondynka przytulila sie do niego. Ale nie mogl wydusic z siebie ani jednego slowa . Jedynie wpatrywal sie w jakis fragment nieba. - Spokojnie ... juz po wszystkim. - powiedzial cicho Ukyo
Ostatnio edytowany przez Ukyo (2012-05-14 19:47:31)
Offline
Obecna chwila dla czarnowłosego była trochę ... dziwna. Chwile przedtem Nazumi o mało by nie wylądowała w szpitalu lub gorzej , a teraz jak gdyby nic siedzi spokojnie . Chociaż w duchu pewnie jest jeszcze zdenerwowana. Ukyo siedział cicho , kątem oka obserwując blondynkę.
Offline
Przygryzła wargę.
"Szczerze mówiąc mamo, to ja niewiele wiem. A tak właściwie nic." - powiedziała, patrząc z wyrzutem w niebo. Tylko Nazumi usłyszała cicho śmiech swojej matki. Zaczęła się szybko rozglądać.
"Hej no! Ja przecież jestem tutaj." - nie wiadomo co, skierowało wzrok Nazumi na jasne gwiazdy, ułożone w gwiazdozbiór Mały Wóz.
"Mama?" - spytała w myślach zdziwiona Nazumi.
"Hehe, mogę z Tobą rozmawiać. Jak dobrze. A teraz słuchaj: nie ważne, że nic nie wiesz. Idź przez życie z uśmiechem. Dobroć i uprzejmość już wielu zbawiła. A jak nie wiesz czy... EHEM to rób wszystko, żebyś była uważana za przyjaciółkę. EHEM samo do Cb przyjdzie." - w miejsce pewnych słów matka Nazumi wstawiła "EHEM", bowiem wiedziała, ze wtedy Nazumi sie zarumieni(i to bardzo) i będzie się kłopotać przez cały czas. Blondynka zaczerwieniła się delikatnie.
"Ehem, ok." - zaśmiała się cicho, co dla Ukyo, który całej tej rozmowy nie mógł słyszeć, wydawać mogło się dziwne. Nazumi uśmiechnęła się do niego.
-Wszystko w porządku. Tylko mi się tu o mnie nie martw. - posłała mu uśmiech. Faktycznie, gdzieś w duchu była trochę przerażona, ale to zeszło na dalszy plan.
-----------------------
Jak niektórzy sie domyślają, pierwsze "EHEM" w wykonaniu mamy Nazumi znaczyło "jesteś zakochana", a drugie "Miłość". ^ ^"
Offline
-Hm... - spojrzała na niego z zastanowieniem. Spojrzała na dach, a potem na Ukyo. Uśmiechnęła się.
-Ok, będę spać tutaj. Dobranoc. - położyła się na dachu i zamknęła oczy, szykując się do snu. Ange nie wiadomo czemu zaśmiała sie przez sen. Nazumi mimo, ze próbowała zasnąć, słuchała uważnie, czy Ukyo nie ma zamiaru czasem ją stad wynieść do środka. A noc była ciepła.
Offline