Nadal nie rozumiała jak mogła tak nisko upaść, zawsze dążyła do tego aby być w przyszłości jak najlepsza w tym co robi… A teraz? Teraz właśnie oto miała swoją „najlepsza” pracę. Westchnęła ciężko przymykając przy tym swe zielone jak młode rosiczki oczy, zebrała się w sobie i czując przypływ adrenaliny wparowała do pomieszczenia po czym w mgnieniu oka stanęła przed ladą. – Dzień Dobry, Proszę Pana. Chciałabym tu pracować.- prawie wykrzykując te słowa oparła się rękoma o blad,  kasjer – widać, że dopiero niedawno zatrudniony zaśmiał się wniebogłosy. – Ty dziecku ? Idź lepiej się ucz ! A teraz zmykaj stąd póki żem miły- rzekł rozbawiony, nawet nie patrząc dziewczynie w oczy – Ale…- nie zdążyła zaprzeczyć, odprowadzona lodowatym wzrokiem sprzedawcy wyszła bez słowa ze sklepu. Czemu to właśnie Ją musiało spotykać, czy Bóg wypisał dla Niej taki właśnie los ? Dziewczyna zadarła do góry głowę, nie wiedziała gdzie się udać, z jej jak na razie wykształceniem nie miała mowy o innym miejscu a przecież musiała jakoś zarabiać. Zrozpaczona ukrywając lazurowe łzy spływające po jej gorących policzkach rzuciła się do ucieczki jak gazela, nie wiedziała dokąd zmierza, wiedziała tylko jedno, - że chce uciec stąd jak najdalej…[zt]

Ostatnio edytowany przez Juri (2011-12-29 21:23:59)

Ukyo wchodząc do sklepu , kiwnął głową w stronę ekspedientki. Ona zaś się uśmiechnęła i odwzajemniła uśmiech. Chłopak wziął koszyk i zaczął chodzić z półki do półki , pakując produkty. Dzisiaj o wiele szybciej poszły mu zakupy. Może dlatego , że nie było z nim Nagato. Wtedy zawsze musiał pilnować charę by nic nie zbroiła. Po pięciu minutach , czarnowłosy stał przy kasie i płacił za zakupy.
- Saiyonara. - powiedział i wyszedł[zt]