Gość
- Jak zapewne wiesz Ikuto gdzieś zniknął a jest nam bardzo potrzebny teraz w pewnym zadaniu więc chciał bym być udał się za Ikuto i przyprowadził go spowrotem do laboratorium lecz w tym calu będzie musiał opuścić miasto zgadzasz się na to ? - powiedział Kazuomi dość jasno a chłopak przez to miał zrozumieć że nie ma wyboru.
- tak rozumiem wyruszam w drogę najszybciej jak się da - odpowiedział szybko chłopak z ulgą gdyż obawiał się że go rozgryźli ale tak nie było więc udał się w kierunku drzwi i wyszedł [zt]
Offline
-Tak to były skrzypce Ikuto. A coś nie tak? - spytał podejrzliwie Kazuomi, wiedząc, że do takich spraw Haruto miał nosa. Haruto znów się oglądnął i spojrzał Kazuomi'emu w oczy.
-Myślę, że to nie były "prawdziwe" skrzypce Ikuto. Pudło rezonansowe było nieco mniejsze do skrzypiec Aruto, a rączka wykonana była z innego drewna. - Kazuomi zdziwił się jak zawsze na widok popisu umiejętności Haruto. Ale zdążył się przyzwyczaić do tego. W końcu pracował z Haruto już 14 lat i ani razu ojciec Nazumi się nie pomylił. Za to wydawał się być zły.
-Czyli to by znaczyło, że i Train nas opuścił! Cholera! Rodzeństwo Tsukiyomi posiada zbyt dużą moc przekonania...
Po chwili Haruto i pokazał ostatnie dane Kazuomi'emu. Ojczym Ikuto zrobił dziwną minę i ruchem głowy, wskazał, żeby Haruto odszedł. Ten poszedł do swojego laboratorium, a Kazuomi poszedł skontaktować się z Gozen'em. [Haruto, Kazuomi zt]
_____________
Sorki za "cholera", ale to też taka choroba, nie? ^ ^"
Offline
Zostałam wepchnięta tutaj siłą. Jedyne co zobaczyłam, a raczej kogo, to dziewczynę. Chciałam się jej zapytać, po co mnie tutaj przyprowadzono. Miałam wielką nadzieję, że ktokolwiek cos wie, ale bardzo w to wątpiłam. Gdybym teraz dała po sobie poznać, że mam Charę, mogli by mi coś zrobić, więc nie mogłam się przemienić i uciec.
Czekałam, aż Sari wyjdzie. Dosyć długo to trwało. Ludzie obok mnie przechodzili, nie patrząc nawet w miejsce, w którym się unosiłam.
-Czyli to prawda.. Nie widzą mnie..-powiedziałam do siebie.
To był niestety błąd. Ktoś włożył mnie do worka, bądź czegoś w tym rodzaju.. Było strasznie ciemno. Słyszałam męski głos.. 'Jednak widzą'-pomyślałam
Nadal patrzyłam się na ludzi, którzy tutaj się znajdowali. Po jakiego kita ja im jestem potrzebna?! Dopiero co zwyczajnie i w samotności siedziałam w Księżycowej klasie, a tu taka niespodzianka.. Poczułam, że jedna z moich Char się oddala ode mnie.. 'Rue.. Coś musiało się stać..'-pomyślałam. Nie mogłam się teraz wycofać. Na pewno by mnie dogonili i złapali.. Musiałam czekać.
Offline
Jak gdyby nigdy nic, przy swoim biurku siedział Kazuomi. Na kanapie obok spał Hikaru, a koło niego siedziała kobieta. Uśmiechała się uprzejmie do Ukyo i Nazumi. Tuż przed drzwiami lewitowała mała chara. Tak niepozorna, że aż by się jej nie zauważyło. Gdzieś w kącie siedziała jakaś dziewczyna. Kobieta wstała. Wyglądała jak lekarka. Wyraźnie można było czuć zapach, bardzo kobiecych perfum.
-Jak mniemam, panienka Oruyama i pan Takahashi vel Tsukiyomi? - obdarzyła ich uroczym uśmiechem. Nazumi przełknęła ślinę. Kobieta o bardzo kobiecych kształtach, a nawet nadwyżce w pewnych miejscach... Zaraz, zaraz... Tsukiyomi? Zerknęła na chłopaka, by zobaczyć jego reakcje. Luna zrobiła bardzo tajemniczą minę. Kobieta popatrzyła po charach, a później znów na czarnowłosego.
-I takie informacje są u nas dostępne. I oczywiście sprawdzone. - obdarzyła go uroczym uśmiechem, przy okazji poprawiając swoją obcisłą bluzkę.
________________________
Tak wygląda kobieta: http://i173.photobucket.com/albums/w79/ … megirl.jpg
Tak mała chara: http://nl.wallpaperpics.net/wallpapers/ … 0x1920.jpg
Offline
Zaraz po Nazumi, do pokoju wszedł chłopak. Rozejrzał się w około. Widząc śpiącego Hikaru ulżyło mu. W końcu tak niespodziewanie uciekł, że wszystko mogłoby się zdarzyć. Wzrok z blondyna, przeniósł na mężczyznę, a na koniec na nieznaną mu kobietę. Czyżby była znajomą Kazuomi'ego? A może pracowała tutaj? Ale przecież by o tym wiedział. Nagato, siedzący na włosach swojego właściciela, uważnie przyglądał się nowej charze. Czarnowłosy starał się nie ukazywać swoich emocji. Także wtedy, gdy usłyszał to, co oznajmiła owa kobieta. Dlatego ze stoickim spokojem milczał.
- Wiadomo, w końcu Easter wszystko wie. - odpowiedział cicho, patrząc wprost na blondwłosą kobietę.
Offline
Nazumi spojrzała na niego przelotnie. Nie musiała o nim wszystkiego wiedzieć, nie? Ale coś próbowała w niej protestować.
"Nie przyznano głosu." - wydał polecenie mózg i owe coś ucichło. Biło sobie dalej.
Kobieta z uroczym uśmiechem, pokręciła głową.
-I tu się mylisz. Bo to nie Easter wie wszystko. - usiadła z powrotem na kanapie. Spojrzała na Hikaru. Zaczęła go gładzić po głowie. Matczynym gestem. Kazuomi milczał. Blondynka patrzyła to na jedne, to na drugie.
-Kim jesteś? - spytała patrząc na kobietę.
-Nazwijmy mnie 'ciocią', co wy na to? - kobieta znów pokazała tą swą uroczą minkę.
Chary Nazumi popatrzyły na kobietę. 'Ciocią'?
Offline
Czarnowłosy uniósł jedną brew ku górze. Ale nic nie powiedział. Bynajmniej na razie. Z kolei Nagato wciąż obserwował tajemniczą charę. Czyżby należała do tej kobiety? "Ale przecież... tylko dzieci mogą posiadać charę..." pomyślała wilcza chara. Tylko dzieci mogły mieć chary. Rzadko kiedy dorośli.
- Ciocią... - Ukyo wymamrotał bardzo cicho.
Momentalnie jakby go olśniło. Gest tej kobiety. Kolor jej włosów taki sam jak u Hikaru i Nazumi. I to jej wyznanie. Czy ona była z nimi... spokrewniona?
Offline
Nagle Ange doszła do tego samego wniosku co Luna i Ukyo. Chary spojrzały na siebie, potem na chłopaka. Kobieta zaśmiała się cicho.
-Tak. Jestem ciocią Hikaru-kun. Jestem siostrą jego i twojej mamy, Nazumi-chan.
Kazuomi w tym momencie chrząknął jakby znacząco. Kobieta wstała i podeszła do zszokowanej blondynki. Nazumi patrzyła na nią w szoku.
-Cio-cią? - spytała, przekrzywiając uroczo głowę. 'Ciocia' wyciągnęła rękę i pogłaskała Nazumi po głowie. Dziewczyna w przestrachu cofnęła się.
-W porządku. Nie będzie tak samo jak półtora roku temu. Będzie inaczej. - kobieta uśmiechnęła się normalnie. Ale chara lewitująca w powietrzu, ugryzła jabłko, po czym z strasznym uśmiechem, spojrzała na Nagato. Wyglądała jak szaleniec.
Offline
A więc jednak są rodziną. Mimo, że pierwszy raz widział tą kobietę, jakoś nie miał zamiaru jej ufać. Kątem oka zerknął w stronę Kazuomi'ego. Co tym razem wymyślił. Po co ją tutaj zaprosił? Czyżby razem coś zaplanowali? Czarnowłosy ponownie przyjrzał się uważnie blondwłosej, mrużąc przy tym oczy. Co przed chwilą miała na myśli mówiąc, że nie będzie tak jak półtora roku temu? Co się wtedy wydarzyło?
- Mon chère. - nagle przed Nazumi stanął Ukyo, kierując przy tym francuskie słowa do cioci dziewczyny i posyłając jej swój uroczy uśmiech - Wydaje mi się, że panienka Nazumi nie ma ochoty na rozmowę z... panią.
Tymczasem Nagato widząc wyraz twarzy tajemniczej chary, warknął cicho. Musiał być w gotowości w razie natychmiastowej przemiany.
Offline
Nazumi po ostatnich słowach kobiety, nie do końca zrozumiała o co chodzi. Ale gdy spojrzała na Kazuomi'ego i potem na tą dziwną charę, zadrżała. Pamiętała. Kiedy Ukyo stanął przed nią, nawet tego nie zauważyła.
-Nazu-chan... - Ange wyszeptała cicho, podlatując do niej. Blondynka tylko patrzyła się w plecy chłopaka. Jej oczy wyglądała pusto. Dwa lata temu została wbrew swojej woli wcielona do Easter. Ale półtora roku temu... Pokręciła głową. Przełknęła ślinę. Nie. Nie pozwoli by coś takiego odebrało jej myśli. Spojrzała uważnie na kobietę.
-Mówisz o... tym?
Kobieta z uśmiechem spojrzała na Kazuomi-ego. Tamten westchnął. W jego oczach było coś dziwnego.
- Niepotrzebnie się martwiliście. Mówiłam, że będzie pamiętać. Erin. - powiedziała, zerkając przy tym na charę. Tamta bez pośpiechu zjadła swoje jabłko, a ogryzkiem rzuciła w Nagato. Mrużąc złośliwie oczy, podleciała do kobiety. Nazumi w odruchu skuliła się za plecami czarnowłosego, chwytając go przy tym za koszulę.
-Uważaj. To coś jest niebezpieczne. - wyszeptała mu do ucha. Wraz z jej słowami, Erin wskazała na chustkę, która przykrywała jakiś kulisty przedmiot. Rzecz ta znajdowała się na biurku Kazuomi'ego. Szmatka uniosła się i opadła gdzieś na bok. Na biurku stała kula. Wyglądała jakby trzymała ją dłoń, ale zamiast palców były to pióra. Kula zaczęła wydzielać silnie fioletową aurę, która choć była ciemna, raziła w oczy. Od niej też dobiegało dziwne syczenie. Zaczęło się wydawać iż cały pokój drży i rozmywa się. Chary Nazumi chwyciły się jej włosów, gdyż od kuli dobywały się także silne podmuchy wiatru. 'Ciocia' spokojnie sobie stała, uśmiechajac się przy tym uroczo. Erin lewitowała, wpatrując się złowieszczo w Nagato i Ukyo. Kazuomi zaś patrzył na Nazumi, jakby na coś czekał. Jednak tamta zamknęła oczy i przytuliła głowę do pleców Ukyo.
"Jeden jedyny warunek: nigdy nie możesz na nią popatrzeć."
Offline