Taito czując, że dziewczyna się bardziej uspokoiła to patrząc w jej oczy powiedział -, więc zaczynam - i nie czekając na odpowiedź dziewczyny zbliżył swoje usta do tego stopnia, że dotykały delikatnie ust dziewczyny, lecz jej nie pocałował zatrzymał się na dotyku warg swoimi dziewczyny jak, by czekał na coś.
Offline
Wargi lekko jej zadrgały, leżała tak nieruchomo patrząc na niego. Nagle zadzwonił jej telefon, omal nie dostała zawału słysząc rockową muzykę. Popchnęła go dłonią by się odsunął i siadając na kanapie jak gdyby nigdy nic odebrała telefon.
- Tak? Mamo? Yhm.. to świetnie! sama tego chciałaś.. - rozłączyła się i wstała - moja mama dzwoniła, właśnie kończy trzecią zmianę, mam podgrzać jej obiad.. tyle.. że ja potrafię wszystko w kuchni sprowadzić do armagedonu, więc.. może lepiej się schowaj.. - powiedziała z lekkim pomrukiem i poszła w kierunku kuchni.
Offline
Taito patrzył na dziewczynę i jej słuchał, a po wysłuchaniu odezwał się -, więc nie długo twoja mama będzie... - na chwilę zamilkł i wstając z kanapy podszedł do kaloryfera i sprawdził czy jego koszula i płaszcz są suche jak się okazało, że są już wystarczająco suche to odłożył koc na kanapę i założył koszulę na siebie i przy zapinaniu guzików odezwał się do Shizu mówiąc - to ja się będę zbierał już -
Offline
- Nie musisz, zostań - powiedziała spokojnie, biorąc garnek zimnej zupy i kładąc na ogień palnika. - Moja mama przywykła, że są u mnie chłopcy, nie robi mi z tego problemów.. pójdziemy do mnie do pokoju, chyba że nie chcesz? - spojrzała na niego pytająco.
Offline
Taito nie odwracają się dalej zapinał koszulę słysząc co dziewczyna mówi na chwilę zatrzymał się z zapinaniem guzików i patrząc tępym wzrokiem w podłogę po chwili zaczął dalej zapinać się wciąż odwróconym plecami do dziewczyny odparł - sam nie wiem sądzę, że na razie będzie dobrze jak pójdę już nie jest jeszcze czas na, to by poznać twoją mamę -
Offline
- Hmmm - uśmiechnęła się w zastanowieniu - masz na tyle odwagi by ze mną chodzić, ale boisz się poznać moją mamę, no ładnie - powiedziała z rozbawieniem - no to cię schowam na górze, będzie wyczerpana, zje i pójdzie spać do siebie, a raczej padnie na łóżko i już nie wstanie...- dodała po chwili zastanowienia, po czym się usmiechnęła do niego, nie zauważając że jej zupa zaczęła niebezpiecznie kipieć.
Offline
Po zapięciu koszuli założył płaszcz na siebie, a następnie odwrócił się do dziewczyny i podchodząc do niej kawałek powiedział - może i się boję może jest w tym coś prawdy, ale spójrz też na to, że od dziś chodzimy ze sobą i już bym miał poznać twoją rodzinę ? -
Offline
- No.. a co w tym dziwnego? - powiedziała z niewinną, wręcz dziecięcą naiwnością i szczerością. Najwidoczniej dla niej to było normalne - nie mam przed nią nic do ukrycia, jest moją jedyną rodziną - oznajmiła spokojnie, patrząc na niego, odruchowo zaciskając dłonie na moment w pięść, myśląc o "ojcu" którego nigdy nie widziała. Wyłączyła palnik, nie przejmując się szczególnie tym, ze zupa wykipiała i trochę spalił się garnek - mówimy sobie o wszystkim.. jeśli chcemy - dodała, patrząc mu w oczy.
Offline
- mówiłem ci, że to nie o to chodzi możesz powiedzieć, że ma się chłopaka albo dziewczynę, ale, żeby poznać rodzinne owej osoby to już coś poważnego bynajmniej ja bym chciał w, tedy mieć, choć 50 % pewności, że ten związek wypali na poważnie - odpowiedział Taito a jego oczy momentalnie stały się puste jak, by były pogrążone w innym świecie.
Offline
- Hm? Taito? - spojrzała na niego, przybliżając się - nie odlatuj, halo! - zawołała, machając mu dłonią przed twarzą. Westchnęła i naciągnęła mu bardzo mocno policzki - jak będziesz się tak bezsensownie dołował i odlatywał to nici z naszego związku - oznajmiła, patrząc na niego śmiertelnie poważnie, oczywiście żartowała - chodź - dodała i zaprowadziła go do pokoju, zamknęła go w nim na klucz - czekaj tu, aż mama pójdzie spać, skoro się tak krępujesz - powiedziała żartem i zeszła na dół, słysząc otwieranie się drzwi na parterze.
Offline
Gdy dziewczyna zamknęła go w pokoju to powiedział sam do siebie - obawia się, że ucieknę, że zamknęła drzwi na klucz ? -, a po chwili patrząc się w drzwi Taito położył się na łóżku dziewczyny mając nogi na podłodze i patrzył w sufit oczekując dziewczyny i rozmyślając nad różnymi sprawami.
Offline
Gdy się położył to kilka minut później do pokoju weszła Shizu, odłożyła klucz do pokoju na szafkę i oczywiście w swojej niezdarności uderzyła nogą o biurko, które stało niedaleko łóżka, tak mocno, że lekko się uniosło teczki które na nim leżały zsunęły się i rysunki w nich rozsypały się po podłodze -...tss, to bolało - stwierdziła cicho i schyliła sie by pozbierać rysunki, śród nich był jeden przedstawiający Taito. Stał lekko bokiem, zupełnie jak wtedy gdy zobaczyła go u mayi pokoju szpitalnym, jego wzrok był zamyślony a jego drugie oko, które wtedy miał zasłonięte... było okryte cieniem. Miała talent, idealnie go uchwyciła, zupełnie jak na zdjęciu.. był tez dobrze wycieniowany.
Offline
Przeszedł ją dreszcz zaskoczenia.
-..T..to nie tak... - powiedziała cicho -..j..ja rysuje wszystko co mi się spodoba.. albo mnie zainteresuje - powiedziała cicho, rumiana na twarzy. Na ziemi leżały rysunki kotów... Dużo było rysunków Mayi, postaci z anime albo krajobrazów, zwłaszcza było dużo kwiatów wiśni.
Offline