Odkąd wrócił z zakupów , Ukyo reszte czasu spędził przed telewizorem , oglądając na żywo jakiś motocross. Nagato , siedział na poręczy fotela i razem ze swoim właścicielem przyglądał się wyścigom. W tem w domu można było usłyszeć dzwonek. Czarnowłosy wyłączył telewizor , a potem ruszył w stronę drzwi.
- Yo~ - na jego twarzy zagościł mały uśmiech. Przesunął się , by Nazumi oraz Hikaru mogli spokojnie przejść-
Offline
-Ohayo~! - uśmiechnięta weszła do środka.
-Witaj Nagato. - powitała charę i odwróciła się. Hikaru przez chwilę patrzył do wnętrza pokoju, aż wreszcie zdecydowanym krokiem przekroczył próg. Usiadł na kanapie, rozglądając się wkoło. Nazumi zaś została przy Ukyo. Chary usiadły koło Nagato, tylko Ange została przy właścicielce.
-Właściwie są już plany na dzisiaj, i myślę, że ty bardziej zdziałasz dzisiaj niż ja. - i wyjaśniła mu co planują z Hikaru.
Offline
-Hikaru-kun chce kupić prezent dla dziadka. A jedyne co było potrzebne Ren-oniichan do szczęścia to jedzenie, sen i muzyka, więc zazwyczaj kupowałam mu coś związanego z muzyką. Ja się na tym kompletnie nie znam, więc wierzę, że ty jesteś lepiej obeznany w tym temacie niż ja. - blondynka wszystko wyjaśniła i uśmiechnęła się przepraszająco.
"Kupcie mu parę skarpetek, wieczne pióro i jakieś wino i będzie dobrze." - cała trójka usłyszała pewien głos. Nazumi westchnęła.
-Mamo... - jęknęła cicho. Nie bardzo chciała się tłumaczyć, że może słyszeć głos swojej matki. Hikaru zaczął się rozglądać w poszukiwaniu źródła głosu.
-Niebo. - doradziła mu Ange i chłopiec spojrzał za okno.
Offline
- Rozumiem. - czarnowłosy pokiwał wolno głową
Słysząc czyiś głos , a potem reakcje blondynki , zaśmiał się cicho. Potem spojrzał na chłopca i uśmiechnął się.
- A więc , co lubi twój dziadek ? - zapytał , wracając przy tym do tematu
Offline
-To może faktycznie jakieś wieczne pióro lub coś w ten deseń? - odezwała się Nazumi, która stała oparta o ścianę koło drzwi. Hikaru pokręcił głową.
-Ostatnio właśnie podarował mi wieczne pióro. - chary wzdychnęły jednocześnie. No to mieli kłopot.
-To może wybierzmy się do miasta i pochodzimy po sklepach? Wtedy może się na coś natkniemy. - zaproponowała Luna. Nazumi popatrzyła na Hikaru, a potem oboje na Ukyo.
Offline
-Yatta~! - Nazumi podbiegła do kuzyna i przybiła z nim piątkę. Obydwoje się uśmiechali. Widać czasami geny od strony matki Nazumi, widać też w Hikaru. Po chwili Nazumi uśmiechała się do Ukyo, a chary siedziały jej na ramionach. Zaś Hikaru z zażenowaną miną, stał wciśnięty zaraz koło drzwi.
Offline
-Jasne~! - Nazumi uśmiechnęła się i wyszła na korytarz. Hikaru już był w połowie drogi do windy. Blondynka patrząc za nim, westchnęła, ale nic nie powiedziała, tylko się uśmiechała dalej.
-To chodźmy. - widać było, że odrobinkę straciła zapał. Zaczęła schodzić po schodach. Chary poleciały do Hikaru. Ktoś go musiał pilnować.
Offline
Przez cała drogę milczała. Myślała. Gdy zeszli na dół, Hikaru stał już na zewnątrz.
-Możemy popatrzeć za jakąś powieścią kryminalną? - spytał chłopiec, patrząc na Ukyo i Nazumi. - Dziadek dużo czyta, ale wyłącznie jakieś kalendarze, dokumenty lub książki prawnicze. Może zainteresowałby się czymś innym.
-Bardzo możliwe. Dobry pomysł, Hikaru-kun. - blondynka uśmiechnęła się. Blondyn kiwnął głową. Musiał jeszcze zadzwonić do Kazuomi'ego.
Offline