- nie jestem.... - i naglę urwał wypowiedź, gdyż Shizu wrzuciła go do fontanny - moo - powiedział, gdy wstawał następnie wyszedł z fontanny cały mokry podkoszulka zaczęła porządnie przylega do jego ciała i podchodząc do dziewczyny powiedział -, za to powinienem ci się odpłacić i zabrać płaszcz byś szła przemoczona i prześwitującą koszulką -
Offline
- tak, ale bezwstydnie wgapiałeś się w mój stanik! - oznajmiła z groźną miną - Geez, cicho być, idziemy dalej! - zawołała, naciągając mu policzki i patrząc mu ze zrezygnowaniem w oczy - chce się czegoś napić, a ty? - spytała podchodząc do maszyny i wrzucając parę monet, nie czekając na jego odpowiedź, rzuciła mu puszkę z sokiem pomarańczowym i sama otworzyła jedną i wypiła duszkiem cała po czym wzięła głęboki oddech i usiadła na ławce obok.
Offline
Taito był zdumiony tym co dziewczyna wyprawia w końcu dopiero co go poznała a już zachowuje się, jak, by go znała od dawna mało tego jak, by była jego dziewczyną, lecz jak dziewczyna rzuciła puszkę soku w jego stronę to szybko złapał, a następnie otwierając ją zaczął pić i również podszedł do ławki siadając koło dziewczyny w, tedy spojrzał się w oczy dziewczynie i powiedział. - jesteś zadziwiającą dziewczyną szybko się przyzwyczajasz do ludzi -
Offline
Uśmiechnęła się z lekkim rozbawieniem w oczach.
- Hmm? - wypiła ostatni łyk soku - często mi to mówią - dodała i wrzuciła puszkę do kosza metr dalej -..znaczy.. tą drugą część.. - dodała lekko się rumieniąc, nikt jeszcze jej nie powiedział że go zadziwia - a czy to źle, że szybko się do ciebie przyzwyczaiłam? wolałbyś abym była grzeczniejsza i rozmawiała z tobą jak potłuczona? Co? "Panie Taito"? - spytała z rozbawieniem w głosie i zdjęła jego płaszcz. Ubrania zaczęły jej wysychać na słońcu, już nawet nie zwracała uwagi, ze jeszcze widać jej trochę stanik.
Offline
- nie nie mi to nie przeszkadza i dobrze, że jesteś sobą po prostu lekko mnie zdziwiło to, że tak bardzo mi ufasz w końcu nawet twoja koleżanka mnie nie zna - odpowiedział Taito, a gdy widząc, że dziewczyna ściągnęła jego płaszcz to szybko wypił sok i wyrzucił puszkę następnie spojrzał się na jej biust i powiedział - dalej ci jeszcze stanic prześwituje, więc może jeszcze w, nim pochodzisz ? -
Offline
odsunęła jego twarz z rezygnacją w oczach.
-.. masz zboczone zapędy, wiesz? jak będę w nim chodzić to wieki miną zanim wyschnę, słońce powinno załatwić sprawę, więc na razie.. może patrzeć się.. tam - powiedziała i nakierowała jego twarz na plac zabaw na którym bawiły się dzieci -..albo nie.. jeszcze uznają cię za pedofila, wyglądasz jakbyś rozbierał wszystkich wzrokiem - stwierdziła odrobinę wrednie pod nosem i nakierowała jego twarz na swoją twarz, tak że patrzył jej w oczy - nie mamy wyboru.. musisz patrzeć mi oczy - powiedziała z uśmiechem -..jedno spojrzenie w dół na mój biust i zarobisz kolejną kąpiel w fontannie - dodała patrząc na niego wyzywająco, aby wiedział że z nią lepiej nie zadzierać.
Offline
po słowach dziewczyny, że jest zboczony oraz, że wygląda na takiego rozbiera wszystkich wzrokiem nie co zdenerwował się tym i słuchając dalej słów dziewczyny nie było mu wcale coraz lepiej i po wszystkim powiedział - lepiej nie będę się na ciebie patrzył, bo jeszcze cie rozbiorę - i następnie wziął płaszcz i założył go na siebie stawiając kołnierz po tym dodał - nie jesteś taka ładna jak myślisz bym się podniecał twoim wyglądem - po tych słowach zaczął iść powoli do przodu nie oglądając się na dziewczynę.
Offline
Zabolało ją jego stwierdzenie, tym bardziej, ze miał to być tylko niewinny żart.
-..gbur.. - stwierdziła pod nosem i prychnęła, poszła z anim i gdy mijał fontannę, wrzuciła go do niej, wystawił mu język - lepiej ochłoń - stwierdziła i spokojnie poszła na plac zabaw, ignorując go - cześć, co tam..? co budujecie? - spytała dzieci, bawiące się w piaskownicy -"foltece!" - zawołał chłopiec z satysfakcją -..yhm.. to nie jest forteca! - oznajmiła a ten prawie się rozpłakał - będzie jak dorobimy mury, fosę i most zwodzony! - dodała z uśmiechem, a ten się uśmiechnął na samą myśl i szybko zaczął realizować pomysł. Po chwili już wbijali patyczki dookoła zamku by zrobić mur a jedno z dzieci zaczęło wykopywać ręką fosę wokół zamku. Shizu nie przestawała się uśmiechać, zupełnie jakby Tito w ogóle jej nie obraził.
Ostatnio edytowany przez Shizu (2012-11-05 19:17:28)
Offline
Jak Shizu wrzuciła Taito do fontanny i poszła se na plac zabaw przed tym mówiąc, by ochłoną to, jak wstawał to se powiedział - ja już ci dam ochłonąć zobaczysz -, a następnie wyszedł cały mokry ze fontanny i szybko pobiegł do dziewczyny łapiąc ją i podnosząc oraz idąc trzymając ją na rękach w stronę fontanny - zabawne to było dla ciebie zobaczmy jak będziesz się śmieć jak ty w niej znów będziesz i tym razem bez płaszcza -
Offline
- tak tak tak mów co chcesz zobaczysz, za to co zrobiłaś - powiedział Taito podchodząc do fontanny, a następnie wchodząc na murek nie co było mu ciężko z dziewczyną na rękach wejść, ale się jakoś mu udało w, tedy wystawiając ręce trochę bardziej do przodu, by móc rzucić dziewczynę powiedział - jakieś ostatnie słowo, zanim spadniesz ? -
Offline
- no wiesz raczej spodziewałem się czegoś bardziej normalnego, a nie groźby, więc spróbujmy jeszcze raz - powiedział Taito po chwili dodając -, jeśli mnie grzecznie przeprosisz i Hmm nie wiem o już wiem i dasz całusa to cie nie wrzucę -
Offline