W środku parku, w centrum kwiecistego ogrodu stoi średniej wielkości fontanna. Spływająca z niej woda tworzy liczne kaskady. Ciemnoszary marmur otacza ją tworząc szerokie koło. Wokół fontanny w odległości kilku metrów stoją ławki wykonane z mahoniowego drewna a latarnie, stojące po lewej stronie każdej z nich, tworzą melancholijny nastrój, przywodząc na myśl stare, ozdobne latarnie z czasów wiktoriańskich. Również wypatrzył sobie to miejsce mężczyzna , który postawił tutaj małą budkę z lodami. Za każdym razem , gdy się tutaj przychodzi , zawsze widać , jak otaczają go klienci.
Offline
Spojrzała na kaskady wodne fontanny, mimowolnie się usmiechnęła. Usiadła na murku, otwierając niewielki szkicownik, był dość gruby a okładka była pełna różnorakich naklejek, dopisków, cytatów i był poobklejany kolorowymi kartkami. Do grzbietu przymocowany był niewielki i widocznie podniszczony ołówek. Wyciągnęła go i zaczęła szkicować rybkę pływająca pod taflą wody. Rysowała bardzo realistycznie, idealnie oddając cienie i światło słoneczne wpadające do fontanny. Mio zmęczona dokazywaniom żabom usiadła obok niej i zasnęła. Maya spojrzała na nią i lekko się zaśmiała, widząc jak słodko sobie śpi.
Offline
Znudziło jej sie rysowanie ryb, przypomniała sobie tamtego chłopaka. Zaciekawił ją, zaczęła go szkicować na nowej kartce, gdy już narysowała cały jego profil, skupiła się na oczach, dopracowując je.
- miał takie dziwne oczy...- powiedziała w zastanowieniu, wpatrując się w swoje dzieło, dopracowując jego oczy w najdrobniejszych szczegółach. Zwłaszcza to czarne, westchnęła - głupota..- powiedziała i wyrwała rysunek, chcąc go wyrzucić- " haha ! mam rysunek Mayi~! mam rysunek Mayi~!"- zawołała, wyrywając go jej z dłoni- Mio! oddawaj to!- zawołała za nią , wstając jak oparzona, goniąc za swoim rysunkiem, zawstydzona.- Mio..!- pobiegła za nią w stronę jeziorka.
[zt]
Ostatnio edytowany przez Maya (2012-04-28 17:54:12)
Offline
Gość
Gdy przyszłam do parku zjeść spokojnie swoje pączki to udałam się gdzieś, gdzie, by było mi naprawę miło, więc szybciutko znalazłam idealne miejsce a było to przy fontannie nie daleko jej stała ławka a widok był naprawę ładny, więc usiadłam na ławce przy tym jedząc powoli swoje małe, ale, za to bardzo dobre i słodkie pączki.
Biegając po parku Train zaważył bardzo piękną błękitno włosą jak zajadała się pączkami przystaną na chwilę koło niej i uśmiechając się powiedział - jak będziesz tyle jadła to przytyjesz -
Offline
Gość
Gdy pewien chłopak się do mnie odezwał to nie miałam zamiaru mu odpowiadać, lecz powiedział coś takiego do mnie, że postanowiłam mu powiedzieć, że - nawet, jeśli to, co z tego ? nie powinno cie to interesować ! wszyscy jesteście tacy sami patrzycie tylko na ciało -
- oj nie przesadzaj - odpowiedział Train następnie łapiąc śmiało dziewczynę za rękę powiedział do niej - wstań trochę pobiegamy od razu poczujesz się lepiej -
Offline
Gość
- co ty robisz ? puść mnie nie będę robiła czegoś co chce jakiś chłopak, którego nawet nie znam imienia - powiedziałam, gdy mnie złapał on za rękę, choć byłam trochę zawstydzona tym.
- mam na imię Train a, skoro już wiesz jak mam na imię to już nie sprzeciwiaj się, jeśli ci to nie pomoże to kupie ci tyle tych pączków, ile tylko będziesz chciała - odpowiedział Train tak, by przekonać dziewczynę.
Offline
Gość
nawet, jeśli się przedstawił to nie miała zamiaru z, nim biegać, ale wiedziałam, że się nie odczepi ode mnie, więc zgodziłam się w końcu mogłam go naciągnąć na pączki - dobrze, a więc przebiegnę się parę kółek z tobą, ale to wszystko rozumiesz ? -
- dobrze dobrze, a więc 5 kółek robimy - odpowiedział Train następnie puścił rękę dziewczyny i zaczął biegać wokół fontanny zarazem zastanawiając się czy dziewczyna zacznie biegać.
Offline
Gość
jak zaczął nowo poznany kolega, to znaczy nowo poznany nie znajomych chłopak to i jak wstałam, żeby zacząć biegać nie mogłam za, nim za bardzo na dążyć, ale uczucie było dobre, gdy tak pobiegałam sobie wokół fontanny krople spadały na mnie, więc też leciutko zmarzłam, ale nie przejmowałam się tym za bardzo po chwili jak przebiegłam pięć kółek tak jak chciał nie znajomy chłopak o imieniu Train powiedziałam - przebiegałam podobało mi się, ale i tak chce pączki - trochę się śmiałam przy tym, bo dla mnie to było zabawne, ale nie spodziewałam się, że chłopak się zgodzi, by kupić mi pączki, skoro podobało mi się bieganie.
- no widzisz podobało ci się mówiłem, że tak będzie, ale widzę, że pomimo tego dalej chcesz pączki no cóż, a więc dobrze kupie ci je a, gdzie mogę je dostać ? - odpowiedział Train zarazem pytając się, a gdy już skończył to usłyszał sygnał telefonu, więc wyciągnął z kurtki telefon i zobaczył, kto to okazało się, że to Utau, gdy tylko przeczytał wiadomość, że chce, by przyszedł do niej to odpisał do niej " Księżniczko teraz nie mogę do ciebie przyjść, ale przyjdę, gdy tylko będę mógł, więc napisz mi, o co chodzi może uda się to załatwić przez telefon "
nie minęło, więc niż dwie minuty od ostatniego smsa Utau, gdy dostał Train kolejnego, w którym był opisana sprawa którą Utau chce porozmawiać z, nim Train był zaskoczony tą wiadomością a zarazem szczęśliwy, bo, by widywał więcej swoją Księżniczkę, więc szybko odpisał " pewne, że możecie nie mam nic przeciwko temu mam spory dom, więc naprawę nie ma problemu "
gdy przyszedł kolejny sms od Utau a w, nim było, że mu dziękuje, za to oraz pyta się, gdzie jest teraz i co robi, że nie może przyjść to nie wiedząc co napisać to skłamał pisząc " jestem na ważnym spotkaniu teraz, więc nie mogę pisać za bardzo, ale obiecuje, że postaram się, jak najszybciej przyjść oraz nie ma za co będę szczęśliwy móc z tobą zamieszkać a teraz papap Księżniczko do zobaczenia "
Ostatnio edytowany przez Train (2012-06-23 21:56:10)
Offline
Hikaru od dobrej chwili przyglądał się uważnie Train'owi i owej dziewczynie, jak biegają wokół fontanny. Ponieważ sam siedział na jej murku.
"Co za bezsens..." - pomyślał, ale nic nie powiedział.
-Ciekawe kiedy przyjdzie Nazumi... - odezwała się Sparkle, latając pomiędzy rozpryskującymi się kroplami wody.
-Ciekawe czy sobie poradziła. - poprawił ją Ange, która siedziała koło blondyna. Luna, która zaraz gdy wyszli z hotelu, narodziła się ponownie, siedziała teraz cicho na szczycie fontanny. Hikaru w milczeniu kiwnął głową.
Offline
Gość
gdy mnie nowo poznany chłopak zapytał, gdzie może mi kupić moje ulubione pączki to się ucieszyłam z tego, bo nie wierzyłam za bardzo, że naprawę mi będzie chciał kupić, ale odpowiedziałam mu na pytanie - tu nie daleko w cukierni, ale naprawdę nie musisz jak nie chce kupować -, gdy odpowiedziałam chłopakowi to się uśmiechnęłam, choć sama nie wiem dla czego to zrobiłam przecież miałam już nie ufać chłopcą.